"Ciche, mistyczne Tatry, owe wieczne głusze
zimowych, śnieżnych pustyń, owe zapadliska
niedostępne wśród złomów, gdzie jeden się wciska
niedostępne wśród złomów, gdzie jeden się wciska
mrok i gdzie wicher końcem swych skrzydeł uderza
z głuchym jękiem, jak końskie na polu kopyto,
uderzające w zbroję martwego rycerza:
ty, pustko, w siebie wołasz błędną ludzką duszę..."
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Witajcie:)
wróciłam....!!!
zapytacie, czy wypoczęłam?
oj bardzo...!!!
jak wyjeżdża się w miejsca przez siebie ukochane, to jak można nie wypocząć...?
owszem pogoda nas nie rozpieszczała...
mój plan tegorocznych wędrówek legł w gruzach, bo codziennie musiało z ceberka pokropić, a
jeśli mokre kamienie to nie trudno o upadek...
ale myślę sobie, że widocznie te moje kochane GÓRY
chciały byśmy wrócili tu znów za rok!!!
no i jak tu odmówić...:)
kolejne bardziej i mniej znane miejsca...
tysiące zdjęć, z których tak ciężko wybrać te najważniejsze...
ja pokażę Wam te, które wybrałam do naszego rodzinnego albumu...
(jeśli będziecie miały dość, po prostu odpuście sobie:)
pierwszy dzień miał być lajtowy, ale trasa na KALATÓWKI przez
Dolinę Białego, wcale taką się nie okazała...
drugi dzień, od rana ulewa nieziemska...
trzeci dzień od rana padało, chandra i brak ruchu doprowadzały mnie do obłędu, ale nie dałam się
w samo południe wyszło słonko i hejże do Doliny Kościeliskiej...
miejsce znane, ale...
" Tam, w moim Kącie ziemi, kwitną teraz kwiaty,
kwitną kwiaty wiosenne, młode, bujne, świeże,
las jasne słońce z nieba w głębię swoją bierze
i szum-szumem pieśni jak anioł skrzydlaty!"
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
...chmury zaczęły zakrywać niebo...
Grześ powoli odchodził, by zakryć się już na stałe deszczowym płaszczem...
mam nadzieję, że nie zanudziłam Was...
kiedy mówię o GÓRACH nie potrafię przestać...
ich ogrom mnie przeraża, a zarazem rozkochuje w sobie za każdym razem
bardziej i bardziej...
wracając z wakacji, mamy zwyczaj przywieźć coś drobnego dla bliskich nam osób...
Różana Ławeczka i dla Was, coś przywiozła...
stokrotka tatrzańska, którą zabrałam ze sobą...
pamiętajcie nie wolno zbierać tatrzańskiego kwiecia:)
dlatego utrwaliłam specjalnie dla Was na foto:)
zapytacie, czy wypoczęłam?
oj bardzo...!!!
jak wyjeżdża się w miejsca przez siebie ukochane, to jak można nie wypocząć...?
owszem pogoda nas nie rozpieszczała...
mój plan tegorocznych wędrówek legł w gruzach, bo codziennie musiało z ceberka pokropić, a
jeśli mokre kamienie to nie trudno o upadek...
ale myślę sobie, że widocznie te moje kochane GÓRY
chciały byśmy wrócili tu znów za rok!!!
no i jak tu odmówić...:)
kolejne bardziej i mniej znane miejsca...
tysiące zdjęć, z których tak ciężko wybrać te najważniejsze...
ja pokażę Wam te, które wybrałam do naszego rodzinnego albumu...
(jeśli będziecie miały dość, po prostu odpuście sobie:)
pierwszy dzień miał być lajtowy, ale trasa na KALATÓWKI przez
Dolinę Białego, wcale taką się nie okazała...
cudne widoki i jak to mówiła Jaga miłe" zwierzątka", to to co
Różana kocha najbardziej...:)
drugi dzień, od rana ulewa nieziemska...
trzeci dzień od rana padało, chandra i brak ruchu doprowadzały mnie do obłędu, ale nie dałam się
w samo południe wyszło słonko i hejże do Doliny Kościeliskiej...
miejsce znane, ale...
zupełnie inne po huraganie grudniowym...
trochę smutno i nostalgicznie, kiedy patrzysz na poległe drzewa, które
dwa lata temu podziwiałam, za ich niezłomność...
"Każdy człowiek ma w duszy swojej swego Boga,
bożyszcze w głębi lasów, dalekie, nietknięte,
dziwiące myśl zbłąkaną ku niemu: że tak święte !...
Pójdźcie do nas wy, którzy w dolinach cierpicie -
mówią góry - wy wszyscy nędzni, słabi, cisi;
patrzcie: niebo nad wami śmiałe, wielkie wisi,
bujne, wielkie wystrzela dookoła życie."
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
pyszne oscypki prosto z drogi...:)
przyznam się Wam moje Kochane Duszyczki, że MAGIA była tutaj nieziemska...
mokre skały i blask przepływającego słońca, zapierały dech w mych piersiach...
nie wiem ile było tych stopni, ale każdy pokonałam, by potem dla mojego Anioła Stróża
wspiąć się wysoko po łańcuchach, gdzie w życiu, bym nie dała rady...
Smocza Jaskinia |
...a to już kolejna bajka...
kwitną kwiaty wiosenne, młode, bujne, świeże,
las jasne słońce z nieba w głębię swoją bierze
i szum-szumem pieśni jak anioł skrzydlaty!"
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
Smreczyński Staw |
...tutaj po raz kolejny zatrzymał się dla mnie czas...
ten cichy i pełen spokoju staw, zauroczył nas wszystkich...
czwarty dzień, znów zaczął się deszczowo...
odczekałam swoje i postanowiliśmy, że wyruszymy na Grzesia, ale...
...kiedy odpoczęliśmy przy zimnym piwku...
...chmury zaczęły zakrywać niebo...
Grześ powoli odchodził, by zakryć się już na stałe deszczowym płaszczem...
załamani, wróciliśmy z powrotem do domku...
dobrze, że Gaździna poczęstowała nas na osłodę gorącym oscypkiem...
...a krówka odprowadziła nas kawałek...
piąty dzień, był już troszeczkę lepszy...
przez chmury przedzierało się słoneczko, choć pogoda nie nadawała się
na wędrówkę pod Rysy...
zostaliśmy, więc na nizinach i odwiedziliśmy nasz ukochany wodospad...
Wodospad Siklawica |
powrót do domku, zakończyliśmy przejściem przez Dolinę Małej Łąki...
znów piękne widoki i...
mój KAWAŁEK NIEBA!!!
to tutaj właśnie mam swoje miejsce na ziemi...!!!
a tak już na sam koniec naszej wędrówki...
jak Któraś z Was będzie w Zakopanem i będziecie szły ul. Krzeptówki,
zwróćcie proszę uwagę ...
stoi tam piękny, stary, góralski domek...
malwy i stary płot ...
to CICHA -chatka się nazywa...
(Cicha to moje nazwisko),
więc zawsze zajeżdżając do Zakopanego doglądam, czy aby stoi, choć
głucho tam i ciemno...
mam nadzieję, że nie zanudziłam Was...
kiedy mówię o GÓRACH nie potrafię przestać...
ich ogrom mnie przeraża, a zarazem rozkochuje w sobie za każdym razem
bardziej i bardziej...
wracając z wakacji, mamy zwyczaj przywieźć coś drobnego dla bliskich nam osób...
Różana Ławeczka i dla Was, coś przywiozła...
stokrotka tatrzańska, którą zabrałam ze sobą...
pamiętajcie nie wolno zbierać tatrzańskiego kwiecia:)
dlatego utrwaliłam specjalnie dla Was na foto:)
ACH! Dziękuję Ci za te piękne zdjęcia! Szkoda, że pogoda nie dopisała... ja już planuję trasy na wrzesień, zobaczymy ile uda nam się zdobyć :) Dzięki Tobie jeszcze bardziej zatęskniłam na górami :)
OdpowiedzUsuńOch to była cudownie spędzony czas pomimo nie zbyt sprzyjającej pogody...
Usuńale Wiesz jak się kocha, to i się wybacza, więc niczego nie żałuję...za rok wykonam plan ha ha ha ...jak w górach można coś planować? jest to nie możliwe!!!
Buziaki i ruszaj przed siebie!!!
Widać, że nie zmarnowałaś ani chwili i przeszłaś wiele ścieżek i szlaków. Przepiękne wakacje ! Ja też tęsknię za górami ... Widoki nieziemskie, zdjęcia cudne i zachwycająca przyroda - czegóż chcieć więcej ? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDokładnie Uleńko:) tyle w mych piersiach górskiego powietrza, że aż nie chce mi się wracać do pracy:)
UsuńBuziaki:)
Piękne zdjęcia. Widać, że wakacje udane:)
OdpowiedzUsuńOj udane, udane:)
UsuńWitaj ,wspaniale, że wróciłaś i że chciałaś podzielić się z nami częścią tego co widziałaś i co zobaczyłaś. Część tras i ja przeszłam bo znam góry i bywałam tam jako dziecko i w życiu dorosłym. Miło Cię zobaczyć . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też dublowalam trasy ,ale powiem Ci Kochana, że mogłabym powtarzać i powtarzać...jestem upojona tymi widokami:)
UsuńBUZIAKI :)
piękne zdjęcia, dawno nie byłam w górach, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń...a szkoda, może uda Ci się kiedyś wrócić...
UsuńBUZIAKI :)
Dziękuję za tę sporą dawkę zdjęć☺ wszystkie z przyjemnością obejrzałam....i zatęskniłam, wróciły wspomnienia...teraz już wiem, że choćby się waliło i paliło ja muszę za rok wrócić do moich kochanych gór!!!♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ♥
...bo jak tu wybrać te najważniejsze, kiedy wszystkie są ważne...:)
UsuńAle cieszę się również, że szczęśliwie wróciliśmy i zabieram się do pracy...pamiętam! :)
BUZIAKI :)
Wypoczęta czyli szczęśliwa:-) Welcome back!!!
OdpowiedzUsuńDokładnie, trafiłaś w sedno:) BUZIAKI :)
UsuńCzuję "swojskie klimaty" :)) góry to jednak góry :) choć jako ich mieszkanka ciągle marzę o morzu.. :)) serdeczności :)
OdpowiedzUsuńTo tak jest jak się ma coś, to chce się czegoś innego...ja akurat wolę świeżutkie powietrze spływające z gór...pojadę nad morze, ale dwa dni i czekam dnia odjazdu...a GÓRY, to już inna bajka...
UsuńBuziaki:)
Ach, ech!:) Górska bajka owiana magicznymi ujęciami! Cudo!
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że wypoczęłaś!
Oj wypoczęłam, wypoczęłam...i nawet nie narzekam na pogodę, bo każdego dnia, coś wysupłałam dla siebie...
UsuńCo za relacja!jakie widoki! Piękne zdjęcia,a niedogodności pogodowych-nie widać:)) usciski
OdpowiedzUsuńStarałam się nie wpadać w marazm pogodowy...jak mogłabym ...
UsuńBuziaki:)
Piękne zdjęcia! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu:)
UsuńZazdroszczę Ci tego łażenia po górach ja kiedyś też lubiłam tak chodzić i podziwiać,no cóż teraz to mogę tylko pojeździć po nizinach.Ale za niedługo jadę do Ustronia na rechabilitację to se przynajmniej poogłądam.
OdpowiedzUsuńtak czasami jest, że życie nam pisze zupełnie inne scenariusze...życzę miłych wakacji i słusznego wypoczynku:)
Usuńpiekne wakacje i choc mieszkam w gorach to takich widokow ci zazdroszcze ale pozytywnie -pozdrawiam cieplo Marii
OdpowiedzUsuńDziękuję Marii:)
UsuńBuziaki:)
KOCHAM NASZW TATRY!!! Uwielbiam oglądć fotki z wędówek po nich i przypominać sobie szlaki :):) wszędzie byłam gdzie Ty :):) jeśłi niebyłaś nigdy na Orlej Perci to pelecam gorąco, bo trudny szlak ale warto !! W tym roku też z rodzinką byliśmy w Dolinie Kośceiliskiej, byłąm tak już 4-5 raz ,ale mnie zadziwia za każdym razem....
OdpowiedzUsuńOj można tam być tysiąc razy i , i tak wciąż widzisz coś innego...a o Orlej Perci słyszałam, mój M tam już był...tylko pogoda na take wędrówki nie taka...ale kto wie, może kolejny rok będzie dla nas łaskawszy...
UsuńBuziaki:)
Miło cię widzieć taką uśmiechnięta!
OdpowiedzUsuńWędrówką życie jest człowieka...idzie wciąż, dalej stąd, dokąd skąd?
Tak mi się skojarzyło...haha- buziaków 102!
Oj Paulinko jak dobrze Cię czytać...bardzo się cieszę, że znalazłaś czas na pooglądanie...
Usuńmasz rację nasze życie to wędrówka, ale dokąd..? tam gdzie nogi poniosą...
Buziaki:)
Piękne widoki! Wycieczka jak z bajki, ja sama już nie pamiętam kiedy byłam w górach...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie Kamila:)
Witaj Kamilko, cieszę się, że zajrzałaś na Różaną...
UsuńBuziaki:)
Witaj Różana, piękne widoki:)) Muszę przyznać, że troszeczkę Ci zazdroszczę tej wyprawy, ba ja w tym roku mogę tylko pomarzyć o górach. Chociaż z drugiej strony patrząc to dzięki Tobie w jakimś małym stopniu się tam wybrałam i za to Ci dziękuję:)) Pozdrawiam serdecznie Monika:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że mogłam zabrać Cię do mojego świata...Buziaki :)
UsuńJa też w tym tygodniu wróciłam z Zakopanego :)) Nam również pogoda płatała figle i nie mogliśmy powspinać się wysoko po szczytach. Byliśmy m.in. na hali Gąsienicowej i Czarnym stawie Gąsienicowym, dolinie Chochołowskiej, dolinie Kościelisko. Mimo kapryśnej pogody i tak było pięknie. Pozdrawiam ciepło :))
OdpowiedzUsuńMyślę, że każda z nas znalazła coś dla siebie :) góry to miejsce zaczarowane i pełne tajemnic, a ja kocham to co nieznane:)
UsuńBUZIAKI :)
piękne zdjęcia znajomych mi miejsc które jeszcze na mnie czeka :)))))
OdpowiedzUsuń:) jak wyjeżdżasz w GÓRY to masz plan, ja niestety wykonałam tylko namiastkę...ale już za rok wracam, by znów zmierzyć się z tym co nieznane...
Usuńa Tobie życzę, byś zawitała tam gdzie podpowiada Ci serce:)
Buziaki:)
Ależ fotoRelacja !Jedyna bo Twa.Jak to miło odbyć dzięki Twym cudnym fotografiom eskapadę!Dziękuję.Moc pozdrowień
OdpowiedzUsuńTo dla Was moje Kochane...dla tych, które nie miały takiej możliwości wyjazdu...
UsuńBuziaki:)
piękne zdjęcia :))) ach ja w górach byłam tylko raz, ale mam nadzieję, że kiedyś tam wrócę :)))
OdpowiedzUsuńMyślę, że wrócisz jak tylko będziesz bardzo chciała...ja marzę co roku o wyjeździe i jakoś tak mi się udaje czasem zrealizować moje przyziemne marzenia...przyziemne? bo dla niektórych to taka zwykła eskapada, a dla mnie to mega wyczyn:)
UsuńBuziaki:)
Wspaniałe ujęcia popstrykałaś.... piękne widoki...oj to sobie wypoczęłaś.....:)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj tak, oj tak:)
UsuńBuziaki:)
Wiesz... popłakałam się... Tyle wspomnień mam w górach i patrząc na Twoje zdjęcia aż mi serducho zadrżało. Cieszę się, że udało Ci się wypocząć i przywieźć tyle energii:) No i oczywiście podzielić się nią z nami:)
OdpowiedzUsuńWitaj i tak mi się serce raduje, nie z powodu Twoich łez, ale dlatego, że mogłam coś dla Ciebie przywieść, byś mogła powspominać...łzy są dobre, kiedy chcemy oczyścić nasze Dusze, więc płacz, a potem raduj się, bo i On radowałby się z Tobą...
UsuńBuziaki:)
Ale świetnie opisałaś swoją wędrówkę, pomęczyłam się wraz z tobą :) Post pełen dramatyzmu, choć niby kilka zdjęć i zdań. Dziękuję za wrażenia :)
OdpowiedzUsuńha ha ha ...no to teraz odpocznij i bierz się za tą bańkę, którą przytargałaś wczoraj ha ha ha ...
UsuńBuziaki Dyziu:)
Świetne wakacje, dawno nie byłam w Zakopanem tak pobłądzic po górach, raczej zawodowo, szkoleniowo, najważniejsze, że jesteś zadowolona i wypoczęta:)
OdpowiedzUsuńno tak nie ma to jak swobodny wyjazd...może kiedyś i tobie będzie dane:)
UsuńBuziaki:)
Uwieeebiam góryyy! Na kościeliskiej nie zrobili jeszcze porządku z tymi drzewami? Na chochołowskiej było to samo, myśmy byli 26-19 maja i też były ciężarówki i usuwali. Szkoda, tyle drzew. Smutno to wygląda. Nie mniej jednak góry to jest to. Morze jakoś mnie nie ciągnie, nie lubię się rozbierać i paradować z gołym zadem po jakiś plażach. A góry mają ten niepowtarzalny klimat :) Kiedy tylko mogę robię plecak bułek i jedziemy z maluchem. :)
OdpowiedzUsuńPrzybij piątkę!!!też tak mam tylko trochę dalej...kujawsko-pomorskie to jednak hektar od cudnych miejsc, dlatego muszę czekać, aż cały rok...a Doliny mnie załamały, właściwie ich widok...wiedziałam, że była masakra, ale aż taka...powiem tobie, że jak wróciłam, obejrzałam stare miejsca, tych co zrobiłam teraz i tam był lassss drzew, a teraz pustka, smutna pustka...
Usuńnatura jest nieobliczalna...
Pozdrawiam:)
Dziękuję za ten tatrzański spacer. Zobaczyłam Twoimi oczami miejsca po których kiedyś wędrowałam, dziś zdrowie mi nie pozwala na wędrówki górskie. Tym bardziej dziękuję za te piękne zdjęcia :) :)
OdpowiedzUsuń