wiem, wiem zaraz powiecie, że to już było i komu potrzebna taka zabawa, ale...
tak rzadko piszemy o sobie i naszych marzeniach...
skupiamy się na tym, co robimy...
Madzia to dobra Duszyczka, która włada iście po królewsku bronią, zwaną potocznie IGŁA:)
zachwycam się pracami Madzi...
niezapominajka, wyhaftowana w formie zielnika, którą otrzymałam w prezencie, wszystkich
zachwyca precyzją i zadbaniem o każdy szczególik...
jeśli jeszcze nie trafiliście na trop tej Istoty to zapraszam, bo warto nacieszyć oko, a
przy okazji zmówić co nie co dla siebie...
a teraz najtrudniejsze...
kontynuując zabawę muszę odpowiedzieć na trzy pytania...
oto one...
NAD CZYM OBECNIE PRACUJĘ?
znacie
Różaną, ona zawsze ma tysiąc pomysłów i nie potrafi każdego od siebie
oddzielić...
robię jedno i już planuję kolejne...
a najgorsze, że wszystkiego chcę spróbować, bo moja niespokojna Dusza
nie potrafi zrozumieć wewnętrznego słowa NIE...
i tak płynę z prądem, czy pod prąd nie uginając się przed ludzką ułomnością:)
dlaczego?
bo nienawidzę słowa
nie potrafię...
Jestem bardzo ambitna i czasami to mnie gubi, ale taka jestem i już...
aaaaaaaaaa...
wracam do pytania...
ponieważ już za chwilę ruszymy na naszych blogach z bożonarodzeniowymi cudami i ja
w mojej Pracowni zaczynam realizować pomysły, które zapisane w folderze
BOŻE NARODZENIE 2014
czekają na swój czas...
w działaniu od pewnego czasu pomaga mi mój ukochany M i świetnie mu z tym...
czasami jego skrupulatność mnie doprowadza do szewskiej pasji, ale cieszę się, że
jest obok mnie...:)
CZYM MOJA PRACA RÓŻNI SIĘ OD INNYCH?
czasami czytając różne posty, artykuły i tym podobne , spotykam się z
prawami do własnych prac...
owszem, rozumiem, że każdy z nas pracujący w branży artystycznej jest
silną indywidualnością i stara się, by jego prace były autorskie, tylko czy jest to możliwe w
dobie ciągle zarzucanych nas informacji, obrazów itp...
myślę sobie, że nasz mózg jest tak pojemny, że my sami nawet nie wiemy, co kryją nasze
szare komórki...
ja sama wracam myślami do obrazów często gdzieś "zalukanych", a wydawałoby się, że
ich nie było...
tak więc Kochani nasze prace wystawiane na widok dzienny, nie mogą być
własnymi, bo zawsze ktoś zjawi się i powie, że to jego pomysł, a my
go tylko skopiowaliśmy...
możecie się nie zgodzić, ale każdy ma prawo do własnego zdania...ja mam takie...:)
i znów popłynęłam..
.
moja praca to moja PASJA...
nie staram się rywalizować, bo zła energia nie jest korzystna dla naszej pracy,
tylko robić swoje...
każdą pracę traktuję indywidualnie
pomysły od początku do końca realizuję tak jak czuję...
vintage to to, co kocham najbardziej i to chyba już zdążyłyście zauważyć w moich pracach...
nawet w przedmiotach jak je nazywam "martwymi" można odszukać Duszę...
kocham drewno i pracę z nim...
jego przemiana wzbudza zawsze we mnie euforię...
tak jest teraz, kiedy przemalowuję stare szafy, ale i w momencie, kiedy
przerobiłam szpulę po kablach na stolik...
DLACZEGO TWORZĘ I PISZĘ BLOGA?
tworzę od zawsze tylko, nie zawsze było mi po drodze do spełnienia marzeń...
dopiero od trzech lat wycofałam się zupełnie z życia zawodowego i
postanowiłam oddać się w 100 procentach temu , co kocham mojej PASJI...
nie było to łatwe...moje plany często napotykały przeszkody, po których
podnosiłam się i szłam do przodu.
dziś wiem, że może zmieniłam się i nie jestem już tą osobą co kiedyś, ale
nie żałuję, ponieważ wewnętrzny spokój jaki dziś mam w sobie
nie oddałabym za nic w świecie i wiem, że warto było czekać...
bloga mam od prawie dwóch lat, ale to zasługa mojej Córki Jagi...
początki były trudne, ponieważ ciężko pisać i uzewnętrzniać się obcym ludziom...
od samego początku jak zawsze miałam plan- pisać o tym, co tak naprawdę mnie dotyczy,
co kocham, tylko czy pośród tylu kreatywnych blogów się odnajdę?
czekałam na pierwsze komentarze...
dziś już wiem, że to dobry sposób na spotkanie ludzi, którzy podobnie jak ja
mają Pasję i razem na
Różanej Ławeczce wspieramy się
bez żadnych ochów i achów, tak od serca po prostu, choć nie zawsze wszyscy dookoła wierzą w nasze intencje, ale widocznie tak być musi, taki jest ten świat...
ja jestem dobrej myśli i wierzę, że
po takim czasie
Różana Ławeczka ma swoje wierne Dusze i jest nam dobrze razem...
BARDZO WAM ZA TO DZIĘKUJĘ MOJE KOCHANE:)
JAK WYGLĄDA MÓJ PROCES TWORZENIA?
to bardzo zawiłe...
przede wszystkim jestem samoukiem...
uczę się na własnych błędach podpatrując każdą z Was...
zainspirowana Waszymi dziełami, szukam własnej drogi, by osiągnąć cel...
Ktoś kiedyś mi powiedział, że
szukanie jest droższe od najlepszych szkół, bo zdobywanie
własnego doświadczenia czyni nas indywidualistami...
i tego się trzymam...
staram się ulepszać każdą z technik i dzielić się, choć może nie są to fachowe porady...
od miesiąca, o czym już Wiecie mój
proces tworzenia ma swoje miejsce:)
po trzech latach tułaczki osiągnęłam cel, jest nim moja
PRACOWNIA RÓŻANA:)
tu mogę od rana do wieczora spełniać się i nie marnować pozytywnej energii na
ciągłe poszukiwania...
a teraz dość o mnie...
kolejny etap zabawy...
zaproszenie trzech kolejnych Dusz z Pasją...
powiem Wam, że trudno mi było wybrać z pośród Was, bo szanuję każdą z osobna, ale...
posłużył mi do tego mój wewnętrzny kod...:)
każda z Dziewczyn to po trosze Ja...
Ania
z http://adhome-rekodzielo.blogspot.com/
Ania podobnie jak ja na początku swej drogi jest rozdarta wewnętrznie...
kocha i rozwija swoją Pasję, ale nadal pracuje zawodowo, więc nie ma tego czasu, by
poświęcić się tak do końca...
cały czas uczy się i rozwija ...
prowadzi bloga, do którego zapraszam...
jest bardzo rodzinna i krucha, ma WIELKIE serce...
zdążyłyśmy się trochę bliżej poznać, kiedy spotkała Ją wielka życiowa przykrość ...
Aniu cieszę się, że Jesteś na Różanej Ławeczce:)
kolejna Dusza to
z
Renią znamy się już od dłuższego czasu,
mieszka poza granicami naszego wspólnego małego miasteczka...
ma piękny dom pośród pól i łąk...
pokazuje nam to wszystko na swoim blogu ...
Renia pasjonuje się urządzaniem własnego domu i fotografią...
zanim założyła swojego bloga, dłłłłłłługo zastanawiała się, czy warto ?(:))
dziś inspiruje nas do działania, pokazuje nowinki, które mogą zdobić nasze domy...
pysznie gotuje i piecze ...
Jest bardzo rodzinna i spełnia się w tym, co robi...
zajrzyjcie do Niej koniecznie...
ostatnia moja Duszyczka to
Paulina
z http://zielenie.blogspot.com/
Paulinkę poznałam na blogu...
to pełna ciepła wewnętrznego Dusza...
realizuje się w swoim małej wiosce, do której przybyła z wielkiej metropolii:)
jak sama mówi o sobie jest wojowniczką o rzeczy ważne...
maluje, przerabia, próbuje swoich sił wszędzie, gdzie nogi zaniosą...
niespokojna i niepokorna tak ja sama...
Jej upór i dążenie do celu bardzo mnie ujmuje...
nie robi tego po trupach, ale potrafi zdziałać cuda!!!
szanuję ją za ciepło jakie w koło siebie roztacza...
każdy zna
zielenie i zna
Paulinkę, jeśli nie, to musicie Ją poznać
zapraszam do Jej świata...
uff...
to już koniec!!!
niestety takie prawidła tej zabawy:)
ale tak sobie myślę, że jeśli Ktoś chce nas poznać i
nasze Pasje, to watro poczytać...
każda z Nas jest inna, każdą widzimy innymi oczyma i przez to zabawa jest przednia...
ja sama dużo dowiedziałam się o sobie czytając u Madzi
tu
opis
Różanej Ławeczki...:)
DZIĘKUJĘ Ci Madziu za zaproszenie i już nie żałuję ani trochę, choć
na początku zastanawiałam się, czy ta zabawa ma sens...
a czy wszystko , co robimy zawsze musi być obwarowane granicami sensu?
poznajmy się i niech przestanie krążyć stereotyp blogowego mienia:
że
My piszące blogi tylko szukamy taniego poklasku u obcych nam osób...
Ja chlubię się moimi
Różanymi Obserwatorami
i wiem, że łączy Nas zwarta komitywa...
a żadna krytyka nas nie zabije tylko wzmocni!!!
Dziękuję jeszcze raz i mam nadzieję, że znów spotkamy się u Którejś z Was na blogu...:)
Buziaki:)
Aga z Różanej