niedziela, 5 marca 2017

Niedzielny poranek z zapachem chleba w tle ...

 
 
 
" Powinno się być jak chleb, który dla wszystkich leży na stole, z którego każdy kęs może ukroić dla siebie i na karmić się jeśli jest głodny"
Brat Albert
 
 
Witajcie...
jest niedzielny poranek...budzi nas poranny zapach pieczonego chleba...
zaraz zasiądziemy Wszyscy przy porannym śniadaniu i zasmakujemy tego powszedniego daru...
kromka chleba tak zwykła i tak niezwykła...kto o niej pomyśli jeśli dookoła tyle różności...
każdy z nas szuka nowinek, którymi raczy się, a tu taka prostota dnia codziennego...chleb...
...a wszystko zaczęło się od pięknie zapakowanego daru od mojego Różanego Gościa, Iwonki
 która zobaczywszy na IG , że zakupiłam sobie lniany worek, stwierdziła, że teraz to już muszę koniecznie upiec...mój własny chleb...


 
znacie mnie i wiecie, że mam dwie lewe do gotowania i pieczenia, a we własnej kuchni czuję się jak  intruz...owszem gotuję jak muszę i piekę jak moja Rodzina błaga o coś słodkiego...ale żebym przykładała się tak solidnie to raczej wątpliwa sprawa..
jednak Iwonka we mnie uwierzyła, więc nie mogłam Jej zawieść...
najpierw przywiozła w darze dla mnie bochen własnoręcznie upieczony, bym mogła skosztować, a że lubię strasznie ciemny chleb bardzo się ucieszyłam...w prezencie również dostałam zakwas i przepis...
oj zbierałam się do tego wypieku, zbierałam, nawet co niektórzy zaczęli we mnie wątpić, ale w końcu nastał ten dzień i z kartką wypisanych produktów wybrałam się na poszukiwania mąki...
powiem Wam, że w moim małym miasteczku to nie lada wyczyn odszukać mąkę specjalnie do wypieku chleba. Dziewczyny które już piekły taki chleb, wiedzą, że to mąka pszenno razowa i żytnio razowa, a te które jeszcze nie piekły, muszą pamiętać, że mąka razowa to mąka, której ziarno zostało tylko raz zmielone i zawiera cały wachlarz bogatych w składniki mineralne łupin , które są odrzucane przy produkcji białej, zwykłej mąki...
nie będę pisać co daje nam jedzenie kanapek właśnie z tego chleba, bo to każda z nas może znaleźć w internecie, poza tym jest tyle poradników na ten temat, że mogłabym tutaj przytaczać mnóstwo cytatów, ale nie o tym chciałam Wam dzisiaj napisać...


 
chleb piekłam już drugi raz i na pewno nie ostatni, a wiecie co jest najlepsze? szybko się go robi, nie trzeba żadnych dobrych rad i kiedy nastawimy piekarnik na czas jeszcze wieczorem, rano możemy napawać się zapachem i smakiem cudnie wypieczonego chleba...ach...
dobra, bo ja tyle o tym chlebie, a może chciałybyście spróbować?
to podsuwam Wam przepis i namawiam do spróbowania, bo jak raz spróbujesz, to wpadłaś jak śliwka w kompot...
 
składniki na domowy chleb
 
* 1i 1/2 kg mąki pełnoziarnistej: pszenna, żytnia, orkiszowa ( ja używam mąki z firmy Lubella)
* 1/2 kg mąki pszennej
*1 szkl otrębów
*1 szkl siemia lnianego
1/4 szkl dyni, słonecznika
3 płaskie łyżeczki soli
 
wszystkie suche składniki wymieszać
 
1 i 1/2 l ciepłej wody +zakwas wymieszać dokładnie
 
dalej wlać do misy z suchymi składnikami i dobrze wymieszać do połączenia się składników
 
( w tym momencie możecie po wymieszaniu, odłożyć 3 łyżki zakwasu, na kolejny chleb, ja wkładam w słoik, wkładam do lodówki i nie trzymam go dłużej niż dwa tygodnie)
 
składniki pozwalają nam wypiec dwa bochenki chleba w blaszkach o dł. ok 30cm
musicie pamiętać, o wyłożeniu foremek papierem do pieczenia, dla szybszego wyłożenia już upieczonych bochenków
wyłożone ciasto w formach odkładamy na 6-8 h, by sobie rosło i po upływie tego czasu
foremki wkładamy do pieca na 1i 1/2 h i pieczemy w 180 stopniach...
 
po wyjęciu chleba z piekarnika pamiętajcie o wyłożeniu go z foremek i zdjęciu papieru , by chleb mógł odparować
a potem to tylko życzę Wam SMACZNEGO!!!
 
 
Pamiętajcie taki chleb najlepiej przechowywać w lnianych workach, ja zakupiłam sobie takowy
u Marty Meis Ideis, to kobieta, która szyje cudowności z lnu i warto zajrzeć do Niej...
 

 
 
...to co? już Was namówiłam?
uciekam robić śniadanie, bo nie mogę się oprzeć temu cudownemu zapachowi...
jeszcze raz DZIĘKUJĘ Iwonce za wszystkie rady i mam nadzieję, że i Wam zasmakuje Jej bochen chleba...
 
za oknem piękne słońce :)
mnie dzisiaj czeka jeszcze jedna przyjemność, ale o tym już innym razem...:)
 
cudownej rodzinnej niedzieli:)
 
Aga z Różanej