piątek, 24 sierpnia 2018

Szczęście jest gdzie indziej niż myślisz...


Ktoś kiedyś powiedział, że szczęśliwym się bywa, rzadziej się jest... może i to prawda, ale nawet jeśli się bywa, to ten stan może trwać wiecznie i powtarzać się za każdym razem kiedy tylko mamy na to ochotę, nawet w sytuacjach beznadziejnych...
Pewnie pukniecie się w głowę, jak można być wiecznie szczęśliwym, to niedorzeczne, przecież zawsze może stać się coś co zakłóci ten idylliczny stan... Pewnie i Macie rację, ale ja od pewnego czasu staram się stan szczęścia utrzymywać na poziomie maksymalnym...owszem są dni, kiedy nie jest mi po drodze ze szczęściem, ale wtedy szukam drobiazgów, z których mogę zbudować to moje szczęście...


przede wszystkim stworzyłam sobie miejsce, w którym mogę odpocząć, nabrać dystansu do spraw, które wcale nie muszą mnie dotyczyć... usiąść, poczytać książkę, napić się wina...


Ci, którzy są ze mną od samego początku znają to miejsce...to moja CICHOŚĆ...
malutki tarasik w moim domu ... to tutaj wieczorami zapalam świece i siadam wygodnie w fotelu, by napawać się ciszą ...
uwielbiam ten stan...




a u Was jak jest z tym szczęściem?
nie potrzeba mądrych książek, by odnaleźć w sobie szczęście, pamiętajcie musimy go szukać w nas samych, w naszym wnętrzu... to w naszej głowie wszystko się zaczyna i kiedy rano budzimy się do życia, już mamy powód do szczęścia...
większość z Was, którzy śledzą moją Różaną wie, że uwielbiam Panią Beatę Pawlikowską, owszem nie ze wszystkim muszę się zgadzać i przekładać na swoje życie, ale  Jej ćwiczenie na 5 palców uwielbiam...


chodzi o to, byśmy zaraz po przebudzeniu, wymienili 5 powodów dobrego samopoczucia, które będą dla mnie samej piękne, dobre i, które cieszą mnie od rana, a tym samym nadają dobrą aurę na cały dzień, pamiętajcie tylko na dzisiaj, bo jutro będzie jutro, a wczoraj już nie wróci, my mamy być, żyć tu i teraz , dziś...
uwierzcie, że za każdym razem tych palców będzie coraz więcej, bo będziemy dziękować za najdrobniejszy szczegół naszego życia, powód, by rano wstać i cieszyć się naszym szczęściem, bo dla mnie to szczęście być i móc kochać, patrzeć, smakować, widzieć, dotykać, przede wszystkim oddychać...




nie będę się tutaj wymądrzać, przecież każdy z nas musi przeżyć swoje życie, tak jak chce i tak jak umie...ja radzę sobie w ten sposób i uwierzcie to działa...najprostsza forma terapii na ciężkie dni...
dziś np. zerwałam z mojego ogrodu hortensje, jakie to szczęście móc chodzić boso po trawie i patrzeć na zmieniające się kolory tej cudnej rośliny, zerwałam i przyniosłam do starego, emaliowanego dzbana, który jakiś czas temu zakupiłam { piszę Wam takie szczególiki, Byście mogli zrozumieć, że do szczęścia nie potrzeba zbyt wiele, potrzeba tylko chęci i bycia zainteresowanym własną osobą}...
uwielbiam te moje szczególiki, bo one mnie definiują, bez nich pewnie nie byłabym sobą, prostota jest dla mnie największą formą jaka mnie wyraża i jaka mnie motywuje do dalszego działania...


... i ja tak bywam szczęśliwa i trwam w tym przekonaniu, że trzeba szukać w sobie tego szczęścia, nie w innych, naśladując i brnąc w to co nie nasze...
Ciekawam jest Waszych przemyśleń i mam nadzieję, że choć przez chwilę zastanowicie się nad tym co napisałam, to nie będzie recepta na dziś, to będzie tylko cicha podpowiedź tego co u mnie sprawdzone, bo nie lubię radzić kiedy nie doświadczam czegoś, a uwierzcie było tego złego i u mnie w życiu, więc czekam na Was z moimi śliweczkami, które moja Mamcia zakupiła w naszym osiedlowym sklepiku, w mojej Cichości i życzę Wam szczęśliwego dnia...

Aga z Różanej Ławeczki


Ps. a na koniec jeszcze  filmik z Panią Beatą Pawlikowską i Jej Ćwiczenie na 5 palców...


...