Witajcie:)
ale tu pajęczyna a fuj, a fuj...
poczekajcie trochę poodgarniam i już Wam wszystko opowiadam...
po akcji z tarasem, czyli moją Cichością tak mnie wzięło na remonty, że mój M wpadł w panikę...
miały być wakacje i urlop, a wszystko stanęło na głowie...
remont w naszym domeczku miał być już rok temu, ale, że Różana Pracownia ruszyła pełną parą to remont przeszedł koło nosa...
tak minął rok i zaczęłam " urabiać" błagalnym tonem i oczami kota ze Shreka mojego M, wygłaszając orędzie do Jego sumienia, poczuł się chyba bardzo osaczony i poddał się!!!:)
tak nasze wspólne wakacje musieliśmy odłożyć, bo zapowiadał się niemały wydatek...
od początku sierpnia zakasaliśmy rękawy i razem z moim Bratem ruszyliśmy ku zmianom...
w mojej głowie był jeden plan:
mały, biały domeczek jak u Babuni, więc musiałam kilka "mostów pokonać", by przedłożyć swoje racje...
tak wyglądał obraz naszego domu w trakcie bitwy remontowej...
takie cuda odkryliśmy po zerwaniu tapety...
paleta barw z przed 40 lat:)
żeby nie było łatwo, upał prawie 40 stopni osłabiał nasze prace, wieczorami
wszyscy padaliśmy jak muchy, ale rankiem byliśmy zwarci i gotowi do dalszej walki...
Mój M z moim kochanym Braciszkiem kuli ściany, malowali, a ja oprócz zamówień jakie napływały do Różanej Pracowni przerabiałam moje stare mebelki, przecierałam, ozdabiałam i cały czas planowałam dalsze prace jako samozwaniec kierujący grupą hi hi hi...
było ciężko, ale z dnia na dzień dom zmieniał się coraz bardziej...
oto sprawca moich nieprzespanych nocy:)
wałek i cały sprzęt jest bardzo, bardzo, bardzo vintage, ma ok 30 lat, więc jego sprawność troszeczkę kulała i nie było łatwo...
a przypomniało mi się o nim jakiś czas temu, kiedy
Kasia z cat-arzyna
opisała na swoim blogu małe zmiany jakie poczyniła w swoim pięknym domu, wykorzystała możliwości jakie daje posiadanie takiego oto sprzętu...
pamiętałam, że takie szlaczki królowały w moim domu bardzo, bardzo dawno i miałam rację, na strychu pośród starych rupieci nikomu niepotrzebnych, mój Brat znalazł całą torbę takich oto wałków, niestety piękny w róże był już popękany, więc wybrałam właśnie ten...
oto wielki skrót efektu końcowego...
iście vintage ściana:)
resztę pokażę Wam za jakiś czas...
...
pamiętacie jak remontowaliśmy pokój naszej Jagi, gdzie na ścianach pojawiła się stara cegła, którą pomalowaliśmy na biało, tym razem skusiliśmy się na kawałek ściany w przedpokoju...
kolor pozostał naturalny, bo niemiałabym sumienia go tutaj malować, mój M zakonserwował ją specjalnym preparatem, by nie straciła koloru, idealnie wkomponowała się do belek jakie podwiesiliśmy na suficie.
Belki są solidne, bo z drewna przetartego i pobielonego przeze mnie...
...
dziś nadal jest dużo rzeczy do wykończenia i zanim mój mały, biały domeczek będzie takim jaki sobie wymarzyłam, muszę uzbroić się w cierpliwość i jeszcze dużo włożyć serca, ale o tym już innym razem...
Pozdrawiam Was bardzo gorąco i mam nadzieję, że nie zapomniałyście o Różanej...
muszę się Wam pochwalić, że od jakiegoś czasu Różana Ławeczka jest również na Instagramie
Buziaki
Aga z Różanej
Faktycznie lenia nie było :) Pomalutku skończycie , wielkie projekty wymagają czasu :) A ściana z wzorkiem świetna , mnie też się taka marzy :) Buziaki i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj powiem Tobie Kochana, że nie było łatwo przebłagać pomysł z wałkiem u mojego M:) wolał gładkie ściany...jednak wcześniejsze próby w mojej Pracowni jakoś go przekonały ha ha ha ha ...
Usuńdziś ściany są jeszcze puste, ale już widzę moją wymarzoną rodzinną galerię...
a wałki słyszałam, że można poszukać na allegro, więc powodzenia...
Buziaki:)
Podziwiam pracowitość i czekam na dalsze relacje. Wzorzysta ściana wygląda pięknie. Moi dziadkowie też posiadali taką maszynkę i wałki, choć wydaje mi się, że wzorki nie wzbudzały mojego zachwytu. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWitaj Gosiu:)
Usuńoj będą, będą i moim wzorzystym ścianom przeznaczę więcej czasu, kiedy tylko nabiorą więcej detali, bo puuuuuuuuuuusto teraz i głłłłłłłłłłłłłłłłucho jeszcze...
szanuję to, że nie wszystkim muszą się one podobać...ja je kocham i już:)
Buziaki:)
Będzie pięknie :)
OdpowiedzUsuńPamiętam te wałki, moi rodzice i dziadkowie malowali nimi jeszcze w latach '90 ;) U Ciebie w pracowni będzie to wyglądało bardzo interesująco :) Czekam niecierpliwie na koniec remontu i prezentację :D
Aniu pracownia już dawno skończona, teraz ruszyłam na podbój wałkowy w moim domku...ściany klatki schodowej mam nim pokryte...a końca remontu nie widać...
UsuńBuziaki:)
A ja Cię podejrzewałam o leniuchowanie nad jakąś wodą;) A tu proszę, Pracuś pełną parą:))) Piękne zmiany! Wałki pamiętam doskonale:)
OdpowiedzUsuńJa i woda Madziu?!!! nie!!!!!!!!!!!!!!!!! szkoda mi czasu, ja lubię spacery, chodzić po górach, aktywnie, woda mnie rozleniwia i nie potrafię się odnaleźć...
UsuńBuziaki:)
Aga wąłkowa sciana wow ! i cegla równiez , ale musi być u Ciebie ładnie :)
OdpowiedzUsuńPodoba Ci się:) ja też przepadłam jak tylko skończyli mi malować...cóż począć kiedy mam zadatki na starowinkę i wicie naszego wspólnego gniazdka ...kocham mój dom, w którym mieszkam od urodzenia i zawsze musiała tutaj mieszkać dusza, a nie tylko ludzie...
Usuńmoże kiedyś przyjdzie nam się spotkać, zapraszam:)
Buziaki:)
Nie wiedziałam, że wałki wracają do łask. Pamiętam, że nigdy mi się nie podobały te wzory na ścianach. Może dlatego, że pod takim wzorem zazwyczaj był równie paskudny kolor. U Ciebie jakoś inaczej to wygląda - pięknie. Tak elegancko i oryginalnie. A w ogóle to jakby to była jakaś ekskluzywna tapeta:)patrząc na to co już zrobiliście wiem, że będzie naprawdę śliczny biały domek:))
OdpowiedzUsuńWitaj Anitko na Różanej:)
Usuńkiedyś miałam podobne odczucia, ale z wiekiem:) patrzenie na różne sprawy się zmienia i tak było u mnie właśnie z wałkiem:):):) jestem bardzo zadowolona i wiem, że wpasuje się w resztę...
Buziaki:)
Uwielbiam wałkowe ściany, przypominają mi dzieciństwo;)
OdpowiedzUsuńCegła przecudna ;)
Jest super, pozdrawiam;)
Dziękuję Kasiu:)
Usuńja też je uwielbiam i dlatego takie ściany sobie zafundowałam:)
Buziaki:)
Wywracasz wszystko do góry nogami ;) Ale to fantastyczne mieć zapał, pomysł i pomocnych ludzi. Już czuję, że jak stanę w drzwiach to zdebieje z zachwytu i szału ;))) Doczekać się nie mogę :) Ściskam kochana mocniutko!
OdpowiedzUsuńTo wsiadaj i przyjeżdżaj!!! trudno jest bałagan, ale co tam kiedy Ty przyjeżdżasz jest mi wszystko jedno Kochana:)
UsuńBuziaki:)
gdzieś już widziałam takie ściany z tysiącem rożnych barw :) u mojej babci jak był remont to ściany wyglądały bardzo podobnie...
OdpowiedzUsuńPięknie to wszystko wygląda po zmianach :)))) Pozdrawiam...
Wiesz wcześniej mięliśmy tapetę, więc było ok, ale tapeta musiała zniknąć, bo teraz króluje wałek!!!
Usuńale babcine czasy i tak były o niebo lepsze!!!
Buziaki:)
Malowanie wałkiem szlaczków pamiętam z mojego rodzinnego domu, potem przyszły tapety więc wałki poszły do lamusa aż do teraz, kiedy znów wracają do łask, mi się podoba! Pięknie się zapowiada wszystko, cegła wygląda super choć ciekawi mnie czy długo wytrzymasz nim ją malniesz na biało? Hahaha. Pozdrawiam Dora
OdpowiedzUsuńUwierz, będzie dłłługo, bo ten kolor w tym miejscu daje klimat i pięknie się komponuje z bielą...za chwilę pokaże Wam jak wygląda na gotowo i sama ocenisz...
Usuńjak Ty mnie znasz hi hi hi, buziaki:)
Podglądałam Twoje zmagania na instagramie, ale dopiero teraz widzę ile zrobiliście. Mnóstwo pracy, siły ale efekty są widoczne. Wałkiem wzorzystym pomalowałam jedną ścianę w pokoju, jestem bardzo zadowolona z efektu. Mój ślaczek jest drobniejszy od Twojego i tak się przyglądam, niesamowita precyzją malarz się wykazał. Pomalował równiutko wcale nie łatwy wzór. Czerwona cegła podkręca charakter, Aguś Twoje lampy są przepiękne. Gdzie je kupiłaś? Czy są w rodzinie od lat?
OdpowiedzUsuńKasiu wałkiem operował mój Braciszek, który jest zawodowym malarzem, więc mucha nie siada i czapy z głów, bo uwierz maszynka do wałka to średniowiecze:)
Usuńlampy to zakup na pchlich targach, właśnie cały czas wybieram się do Poznania i chciałabym wyszperać sobie lampę na moje pięterko...dziękuję, że doceniłaś nasze prace Kochana:)
Buziaki:)
No powiem szczerze, ze szczena opada, swietne walkowanie, genialnie to wymyslilas. Super. NO powiem Ci, ze chyle czola, bo wzor wcale nie nalezal do latwych. SUPER111 i fajnie, ze juz jestes.:))
OdpowiedzUsuńOj Kochana ja też się stęskniłam:) a za uznanie bardzo DZIĘKUJĘ, masa pracy, ale też i przyjemność...
UsuńWałkiem operował mój Braciszek, malowanie mamy we krwi hahaha
Buziaki:)
Rewelacja! Pamiętam takie wałki i malowane ściany w domu moich pradziadków :) Och przywołałaś moje wspomnienia!
OdpowiedzUsuńA u Ciebie pięknie i jak zawsze z klimatem :)
Pozdrawiam słonecznie -Peninia
Och jak się cieszę, że niosę Wam miłe wspomnienia:)
UsuńDziękuję za miłe słowa i przesyłam buziaki:)
Te wałki to kolejny dowód na to, że nie należy wyrzucać tego co jest modne teraz. Pamiętam ściany malowane wałkami
OdpowiedzUsuńz dzieciństwa i dużo bym dała by gdzieś w piwnicy znaleźć takie cudo, jednak moja mama i babcia do chomików nie należą
i wszystko pieczołowicie wyrzucały:-(
Efekty imponujące, szczególny sentyment mam do ceglastej ściany:-)
Trzyma kciuki za dalsze przewalanie domu do góry nogami i czekam na kolejne relacje z pola bitwy:-)
Pozdrawiam:-)
Wychodzi na to Droga Anitko, że nie zawsze porządek jest taki dobry:) wałek ma naprawdę dobrych kilkanaście lat i cud, że przetrwał...wszyscy się ze mnie śmiali, że jeszcze taki złom wyciągam na światło dzienne, ale opłaciło się, bo kiedy rankiem wstaję i idę tą moją klateczką na dół to uśmiech sam mi się ciśnie na usta:)
Usuńkolor cegły też i po czasie zyskuje na swej urodzie...
do końca jeszcze długa droga, ale powoli moje serce raduje się:)
Buziaki:)
Duże zmiany u Ciebie taki wałek to prawdziwy skarb ale większym skarbem jest Twój brat, który umie się nim posługiwać. Kiedyś takie ściany królowały w każdym domu i kto by wtedy pomyślał, że znów będą. Trzymam kciuki za realizację Twoich marzeń powodzenia:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Moniczko:)
Usuńoj tak, mój Brat to moja prawa rączka, choć czasami nasze estetyczne pierwiastki zgrzytają:) jednak jako fachowiec jest dla mnie najlepszy i już!!! Kocham Go bardzo:)
Buziaki:)
Oj podziwiam Cię:))mnie się nawet igły nie chciało w rękach trzymać,a Wy taki projekt:)))
OdpowiedzUsuńBożenko, uwierz, że nie było łatwo, ale kiedy robisz coś dla siebie i z takimi ludźmi, których kochasz, nic nie może być przeszkodą:)!!!
UsuńBuziaki:)
Świetny pomysł z tym wałkiem! Chciałabym jeszcze zobaczyć wszystko w pełnej okazałości, ale wiem że jeszcze potrzeba na to czasu, choć już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i za pochwały...dokładnie czas umyka, a ja jeszcze daleko, daleko w polu...
Usuńale co tam mam nadzieję, że czas gra na moją korzyść...
Buziaki:)
Powodzenia ;) Ściana pięknie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńDziękuję i przesyłam buziaki:)
UsuńPrzepięknie wygląda ta ściana ze wzorkiem!!!czekam na końcowe fotki z remontu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Oj Kochana końca to jeszcze dłłłłłłłłłłłłłłłłłłłługo nie będzie widać, bo jak to Zosia Samosia muszę sama niektóre rzeczy zrobić, a z braku czasu to nie lada wyczyn:)
UsuńBuziaki:)
Pamiętam te wałki, u nas w domu też takie były:) Ściana wyszła imponująco:) Będę zaglądać, by patrzeć jak Twój wymarzony "biały domek" nabiera kształtów:) Już jest pieknie, a będzie jeszcze piękniej:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam jak tylko coś nowego się narodzi zaraz Wam doniosę, na razie spowalnia mnie praca w różanej pracowni, bo nie mogę zapomnieć o moich kochanych Duszyczkach:)
UsuńBuziaki:)
Mieć takie wałki to skarb wielki :)Też mnie kuszą tylko czy takie można gdzieś kupić...Co do remontu Twego domku...to bardzo się cieszę bo pamiętam jak w którymś z postów pisałaś,że wystrój domu nie pasuje do Twojego romantycznego i sielskiego wnętrza..aż się zdziwiłam,że Agusia taka romantyczka,lubiąca koronki,sielski klimat itp. ma nowoczesny wystrój domu...Mnie też to zdziwiło,że tak może być ;)Jestem pełna ciekawości i z niecierpliwością czekam na efekty przemiany domku...bo na zewnątrz jest już pięknie,a i w Twojej Cichości jest cudnie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKochana Agatko z moją nowoczesnością to nie było tak źle, kurzołapy jak niektórzy mówią na stare nikomu niepotrzebne przedmioty u mnie były zawsze, tylko chciałam coś jeszcze, coś mi brakowało do mojej bajki...ale jak to często bywa, bajka musi poczekać na swój "czas"...dziś już mam ten "czas" i powolutku, ale bardzo skrupulatnie układam swoją bajkę...
Usuńa co do wałka, spróbuj na allegro, może tam się uda, powodzenia:)
Buziaki:0
Ta ściana malowana tym wałkiem jest po prostu piękna! Jak bardzo chciałabym mieć coś takie, cudne!:)
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na dalszy ciąg Waszych remontowych zmagań, zapowiada się pięknie:)
Witaj Aniu na Różanej:)
Usuńdziękuję, że Jesteś z nami w naszych zmaganiach...prace toczą się dalej, już niedługo kolejna odsłona naszych poczynań...
Buziaki:)
To remont u was pełną parą :) Bardzo podoba mi się pomysł na ścianę vintage z wykorzystaniem wałka. Taka ściana bardzo pasuje do Ciebie i Różanej Ławeczki. Jestem ciekawa efektu końcowego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło !
Dziękuję Aniu, fajnie ją nazwałaś-vintage:)
UsuńBuziaki:)
mówi się kto marzy ten ma,,,tez mam taki mały biały domek i far z 50 lat...się ogarnęło i oko cieszy...bardzo piękna metamorfoza gratuluję ..pozdrawiam i będę zaglądac:)
OdpowiedzUsuńWitaj Reniu na Różanej:)
Usuńmasz rację to cieszy :)
Buziaki:)
Zapowiada się cudny, biały domek! :)
OdpowiedzUsuńŚlę uściski, Marta
Oj Marta nawet nie wiesz jak będę się cieszyła jak będzie skończony:)
UsuńBuziaki:)
Widać, że malujący ma wprawną rękę :-) Wzór bardzo fajny, a lampa cudo!Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana:) fajnie, że zajrzałaś na Różaną...
UsuńBuziaki:)
Już zapomniałam,że były takie wałki:)) Odwaliłaś kawał dobrej roboty!Współczuję pracy w upały,ale efekty są już niesamowite.Czekam na ciąg dalszy!
OdpowiedzUsuńOj sama nie dałabym rady, moja załoga kochana wspomagała mnie i słuchała moich pomysłów, a wiesz jak Kobieta może zakręcić swoje pomysły hihihi...
UsuńBuziaki:)
Bardzo mi się podobają ceglane schody, ślicznie Wam wyszło. Ściana piękna :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZmobilizowana grupa to największy plus , wtedy praca wre . Pamiętam takie wałki miał mój tata który był malarzem pokojowym , jakieś 40 lat wstecz, ale ślad po nich zaginął . Szkoda :( . Ściana wygląda rewelacyjnie , ta z cegieł również . pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj Alicjo na Różanej:)
Usuńdziękuję za miłe słowa...tak wałki są dobrem rodzinnym,o które dbam:)
Buziaki:)
miałabym ochotę na podobny remont u siebie ale czasu jak na lekarstwo. W ogóle się zebrać po pracy do niczego nie mogę, tysiąc srok za ogon ciągnę. Marzy mi się ściana lub kawałek z cegły:) Wspaniała ściana wywałkowana. Pozdrowienia gorące
OdpowiedzUsuńOj Paulinko wiem o czym mówisz:) ja też musiałam nadrabiać moje prace po nocach, teraz nadal wiszę w powietrzu, bo najgorzej wykończyć wszystko, a jeszcze to grypsko, masakra...Ty i tak Masz piękny swój domek...
UsuńBuziaki:)
Thank you :)
OdpowiedzUsuń