" Powinno się być jak chleb, który dla wszystkich leży na stole, z którego każdy kęs może ukroić dla siebie i na karmić się jeśli jest głodny"
Brat Albert
Witajcie...
jest niedzielny poranek...budzi nas poranny zapach pieczonego chleba...
zaraz zasiądziemy Wszyscy przy porannym śniadaniu i zasmakujemy tego powszedniego daru...
kromka chleba tak zwykła i tak niezwykła...kto o niej pomyśli jeśli dookoła tyle różności...
każdy z nas szuka nowinek, którymi raczy się, a tu taka prostota dnia codziennego...chleb...
...a wszystko zaczęło się od pięknie zapakowanego daru od mojego Różanego Gościa, Iwonki
która zobaczywszy na IG , że zakupiłam sobie lniany worek, stwierdziła, że teraz to już muszę koniecznie upiec...mój własny chleb...
znacie mnie i wiecie, że mam dwie lewe do gotowania i pieczenia, a we własnej kuchni czuję się jak intruz...owszem gotuję jak muszę i piekę jak moja Rodzina błaga o coś słodkiego...ale żebym przykładała się tak solidnie to raczej wątpliwa sprawa..
jednak Iwonka we mnie uwierzyła, więc nie mogłam Jej zawieść...
najpierw przywiozła w darze dla mnie bochen własnoręcznie upieczony, bym mogła skosztować, a że lubię strasznie ciemny chleb bardzo się ucieszyłam...w prezencie również dostałam zakwas i przepis...
oj zbierałam się do tego wypieku, zbierałam, nawet co niektórzy zaczęli we mnie wątpić, ale w końcu nastał ten dzień i z kartką wypisanych produktów wybrałam się na poszukiwania mąki...
powiem Wam, że w moim małym miasteczku to nie lada wyczyn odszukać mąkę specjalnie do wypieku chleba. Dziewczyny które już piekły taki chleb, wiedzą, że to mąka pszenno razowa i żytnio razowa, a te które jeszcze nie piekły, muszą pamiętać, że mąka razowa to mąka, której ziarno zostało tylko raz zmielone i zawiera cały wachlarz bogatych w składniki mineralne łupin , które są odrzucane przy produkcji białej, zwykłej mąki...
nie będę pisać co daje nam jedzenie kanapek właśnie z tego chleba, bo to każda z nas może znaleźć w internecie, poza tym jest tyle poradników na ten temat, że mogłabym tutaj przytaczać mnóstwo cytatów, ale nie o tym chciałam Wam dzisiaj napisać...
chleb piekłam już drugi raz i na pewno nie ostatni, a wiecie co jest najlepsze? szybko się go robi, nie trzeba żadnych dobrych rad i kiedy nastawimy piekarnik na czas jeszcze wieczorem, rano możemy napawać się zapachem i smakiem cudnie wypieczonego chleba...ach...
dobra, bo ja tyle o tym chlebie, a może chciałybyście spróbować?
to podsuwam Wam przepis i namawiam do spróbowania, bo jak raz spróbujesz, to wpadłaś jak śliwka w kompot...
składniki na domowy chleb
* 1i 1/2 kg mąki pełnoziarnistej: pszenna, żytnia, orkiszowa ( ja używam mąki z firmy Lubella)
* 1/2 kg mąki pszennej
*1 szkl otrębów
*1 szkl siemia lnianego
1/4 szkl dyni, słonecznika
3 płaskie łyżeczki soli
wszystkie suche składniki wymieszać
1 i 1/2 l ciepłej wody +zakwas wymieszać dokładnie
dalej wlać do misy z suchymi składnikami i dobrze wymieszać do połączenia się składników
( w tym momencie możecie po wymieszaniu, odłożyć 3 łyżki zakwasu, na kolejny chleb, ja wkładam w słoik, wkładam do lodówki i nie trzymam go dłużej niż dwa tygodnie)
składniki pozwalają nam wypiec dwa bochenki chleba w blaszkach o dł. ok 30cm
musicie pamiętać, o wyłożeniu foremek papierem do pieczenia, dla szybszego wyłożenia już upieczonych bochenków
wyłożone ciasto w formach odkładamy na 6-8 h, by sobie rosło i po upływie tego czasu
foremki wkładamy do pieca na 1i 1/2 h i pieczemy w 180 stopniach...
po wyjęciu chleba z piekarnika pamiętajcie o wyłożeniu go z foremek i zdjęciu papieru , by chleb mógł odparować
a potem to tylko życzę Wam SMACZNEGO!!!
Pamiętajcie taki chleb najlepiej przechowywać w lnianych workach, ja zakupiłam sobie takowy
u Marty Meis Ideis, to kobieta, która szyje cudowności z lnu i warto zajrzeć do Niej...
...to co? już Was namówiłam?
uciekam robić śniadanie, bo nie mogę się oprzeć temu cudownemu zapachowi...
jeszcze raz DZIĘKUJĘ Iwonce za wszystkie rady i mam nadzieję, że i Wam zasmakuje Jej bochen chleba...
za oknem piękne słońce :)
mnie dzisiaj czeka jeszcze jedna przyjemność, ale o tym już innym razem...:)
cudownej rodzinnej niedzieli:)
Aga z Różanej
Też piekę sama chleb, takie są najpyszniejsze! Nie mogą się z nimi równać te oszukane sklepowe. Piękne zdjęcia! Pozdrawiam ciepło :).
OdpowiedzUsuńWitaj Patrycjo, Masz rację nasze pieczone z sercem są najlepsze...uwielbiam ten zapach i smak prawdziwego chleba...
UsuńPozdrawiam Aga
Udało mi się upiec chlebek dwa razy i był cudowny, nie dziwię się, że tak Ci posmakował. Przez kilka lat nie jadłam chleba, tym bardziej teraz mi smakuje.
OdpowiedzUsuńWiosennie pozdrawiam.:)
Witaj Cela...oj tak...czasami Ludzie nie mogą jeść z powodów zdrowotnych, mam nadzieję, że u Ciebie wszystko ok...
UsuńPozdrawiam, Aga
Ago, chlebek wygląda bardzo smakowicie. Uwielbiam domowy chleb na zakwasie. Nasz zakwas ma już ponad 3 lata, więc jest bardzo mocny, a razowy chlebek z niego, pełen ziarenek, jest po prostu przepyszny! Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńWitaj Aga:) ja dopiero stawiam pierwsze kroki, ale wpadłam jak przysłowiowa śliwka w kompot...
UsuńBuziaki:)
Mnie namawiać Kochana nie musisz:-)) Od lat piekę domowy chlebek, dzisiaj rano też wyciągałam świeżutki bochenek:-)) Nie potrzebuję wiele do szczęścia, wystarczy pajda swojego chleba z masełkiem:-)) Niebo w gębie:-))) Jeśli z jakiejś przyczyny nie mogę upiec chleba i muszę go kupić, to jaki by nie był zawsze mam wrażenie, że jem jakiś sztuczny wytwór a nie chleb.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)))
Masz rację Anitko...odkąd zaczęłam piec własny, też tamten smakuje już obco...niestety moja Rodzina stawia opór...ciekawe jak długo:)
UsuńBuziaki
Twoj chleb wygląda wyjątkowo, już sobie wyobrażam jak pachnie i jak smakuje. MMM. Aż slinka cieknie. Skosztowałabym z przyjemnością. Pozdrawiam ciepło!!
OdpowiedzUsuńKochana przepis jest, a zakwas Masz tutaj http://5ty.pl/index.php/jak-zrobic-zakwas-zytni-chlebowy/, spróbuj naprawdę jest łatwy...a jaki zapach...musisz koniecznie spróbować...
Usuńczekam na relację:)
Buziaki Aga
Uwielbiam taki swojski chlebek:)
OdpowiedzUsuńWitaj Gosiu, oj tak, pyszności:)
UsuńBuziaki Aga
Wygląda bardzo smakowicie:-) Niedzielny poranek o zapachu chleba... Nic bardziej domowego nie mogę sobie wyobrazić. Gdyby nie brak zakwasu, po Twoim wspaniałym wpisie zabrałabym się za pieczenie:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Hania
Co tu pisać... mniam!
OdpowiedzUsuńzpachniało :)
OdpowiedzUsuńNie ma jak zapach chleba, który roznosi się po kuchni i po całym domu. Narobiłaś mi Aga smaka na domowy chlebek :)
OdpowiedzUsuńMasz wspaniałą kuchnię ! Świetna ceglana ściana i przepiękne płytki podłogowe.
Pozdrawiam ciepło !
Uwielbiam zapach chleba..........smacznego pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńMój tata piecze chleb i zawsze mi się coś skapnie. Chyba jednak nadszedł moment na mój pieczeniowy pierwszy raz. Zachęciłaś mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam pięknie:)
Też piekę chleb :) Najzdrowsze i najsmaczniejsze potrawy robi się samemu w domu :) Mamy nawet własną, zdrową wodę w domu z filtra redox fitaqua - teraz mamy kontrolę nad tym co jemy oraz nad tym co pijemy :)
OdpowiedzUsuńmmm, aż zapachniało :) świeży, domowy chleb, jego zapach roznoszący się po całym domu.. uczta dla zmysłów. i brzucha:)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda :-) ... kiedyś taki chleb jadało się z smalcem własnego wyrobu, ze skwareczkami, kiełbasą i cebulką do tego ogórek kiszony, pychota . Pozdrawiam Aga
OdpowiedzUsuń