środa, 6 listopada 2013

Czasami jesteśmy jak Czarownice...

...czy One nie przypominają Wam mioteł?...


Witajcie:)
tajemnicze, niezależne, myślami oddalone, gdzieś hen...
...które pragną ulecieć ponad własnymi przyziemnymi sprawami, by
potem znów wtopić się w tłum i być TĄ, która kocha, szanuje i ratuje w razie potrzeby...

...czasami wydaje mi się, że mogłabym być taką ZŁĄ I ZNIENAWIDZONĄ przez życie 
CZAROWNICĄ...
hmmmmm nikt nie jest idealny:)



... a tutaj nasze już tak dawno zapomniane spotkania...
brakuje mi ich, a Wam?

tu...

... a na razie propozycja 
ANIELSKIEJ petardy ha ha ha ...



kiedyś na jednym z blogów ujrzałam, piękną Anielską Miotłę...
pomysł gorał w mojej głowie, aż do pewnego popołudnia...:)





trzonek
skrzydła Anielskie
brzozowe witki
farba i wosk







 




oto wydanie Miotły Anielskiej za dnia...


...wieczorkiem i...


...nocą kiedy wracam z...


ha ha ha ...
świetnie się bawiłam robiąc ją...
już widzę Wasze miny:)
mam już plan, gdzie ją postawię...
... to Pan Listonosz się zdziwi...:)

...


a na koniec, żeby było bardziej kulturalnie...
polecam 


to opowieść, właściwie Saga rodzinna kilku pokoleń kobiet, które
dzięki sile i darowi dziedziczonemu z pokolenia na pokolenie
budują swe życie wbrew przeciwnościom losu.

"Matki, żony, czarownice" to historia mądrych i zaradnych kobiet, które
powinny odnosić w życiu same sukcesy, a bywały
skazane na porażkę jedynie dlatego, że kochały.
To książka o miłości i zdradzie, ale przede wszystkim o wielkiej tajemnicy.


Łał, ale powiało chłodem...
Która z Was miała przyjemność spotkać ową lekturę, zapraszam do konwersacji międzyblogowej...

Buziaki:)


27 komentarzy:

  1. No nie powiem...siedzę z rozdziawioną buzią ...intrygujesz mnie :) Miotła jest przedziwno-ślicznej urody
    Mam nadzieje ,że Pan listonosz i wieści , które szybko rozniesie ....nie doprowadzą Cie na stos ;) Szkoda by było tak ciekawej duszyczki.
    Tej sagi nie znam ale mnie zachęciłaś. Jak już wiedźmina "łyknę" to kto wie.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha ha , z tym Panem listonoszem to są bardzo ciekawe historie, kiedyś wywiesiłam tabliczkę z napisem HOME, a On zapytał moją Mamę, czy tu mieszka ktoś o zmiennej orientacji:):):), moja Mama była oburzona i napis zmienił swoje miejsce, dla spokoju mojej Mamy:):):) Taki to jest Pan Listonosz, teraz kto wie, może rzeczywiście pomyśli o stosie:)
      A Wiedźmin, to całkiem nie byle jaka powieść, "łyknąć" nie dałabym rady, bo ostatnio nie potrafię się na niczym skupić...za dużo pomysłów, za mało czasu...ale nic jakoś się ogarnę, książki pozostawię na poświąteczny czas...
      Buziaki:)

      Usuń
  2. Pomysł z miotłą przedni, zachwycona jestem, niech listonosz myśli kto tam mieszka ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś niesamowita, czego nie wymyślisz to jest genialne. ALE coś CI POWIEM. Ja mam jedną znajomą czarownicę, ale to DOBRA CZAROWNICA, wróżka, która kocha wszystko co piękne, co miłe dla oka, co pachnące...To wspaniała czarownica. Twoje czarownice są wspaniałe ale inaczej:))Dziękuję za miły komentarz u mnie na blogu.Pozdrawiam Cię serdecznie!:))

    A pomysł z miotłą-obłęd:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę i dziękuję za te ciepłe słowa...Czarownica to całkiem interesująca osoba ...trochę się Ich boję i może inni też dlatego tak ich nie lubią...napisałam, że każda z Nas po troszeczku jest taką CZAROWNICĄ...
      A Dobrą Wróżkę pozdrawiam i mam nadzieję, że zostanie z nami na Różanej...
      Buziaki i ciepłe uśmiechy...:)

      Usuń
  4. ale miotła wypasiona :) ,a te pierwsze czarownice rzeczywiście jak miotły ;) , książki nie czytałam z chęcią przeczytam ....
    pozdarwiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i mam nadzieję, że i ja znajdę czas na jej przeczytanie:)
      Buziaki:)

      Usuń
  5. Ty to masz rewelacyjne pomysły!!!:) miotła pierwsza klasa!:))
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł nie tak zupełnie mój, ale miotła MOJA:)
      Dziękuję i Pozdrawiam:)

      Usuń
  6. Czarownice i dzisiejszym świecie istnieją skąd to wiem...Sama nią jestem ale to trudno wytłumaczyć pisemnie!
    Na szczęście dobro jest we mnie i nie krzywdzę specjalnie ludzi ale gorzej jak ktoś mi zrobi przykrość, gorzej dla niego. Dlatego nawet nie mogę źle pomyśleć o innych ....Zresztą sam fakt, że mam jedno oko niebieskie a drugie zielone w średniowieczu spowodowałoby, że spłonęłabym na stosie! ;) Więcej nic nie napiszę bo ktoś jeszcze pomyśli, że jestem szalona, hi,hi no ale jakby co to nie latam na miotle...jeszcze! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, jak ja się cieszę, że zaszczyciłaś moje progi...miło jest na duszy jak nowi Goście zawitają na Różaną Ławeczkę...
      Ciarki mnie przechodzą przez Twoje wyznania, ale cieszę się, że ZNAM chociaż jedną PRAWDZIWĄ CZAROWNICĘ...
      Bądź dobra dla mnie i odwiedzaj mnie częściej, będzie mi bardzo miło...
      Pozdrawiam i zapraszam na Różaną...

      Usuń
  7. Świetny pomysł :)) Oby tylko mężczyźni nie stwierdzili, że sprzątnie nas uskrzydla ;) A listonosz bardzo tolerancyjny człek widać ;) może teraz jak miotłę zobaczy, to parę groszy zechce na odkurzacz dorzucić ;) Właśnie mi uświadomiłaś, że mój pracoholizm sięgnął zenitu i dawo nie zajrzałam do książki.... muszę to koniecznie naprawić, najchętniej z tą książką. Hmm wg. jej tytułu w takim razie, jeśli nie jetem matką i żoną, to tylko czarownicą...Pozdrawiam!!! Dora

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha ha wiedziałam, że pisząc tego posta ruszę jakiś kamyk i w końcu troszeczkę Was poznam...:)
      Z listonoszem to prawda:)
      Witaj w wyimaginowanym świecie Czarownic...:)
      Buziaki:)

      Usuń
  8. Miotła jest rewelacyjna, a z listonoszem to fakt same dziwne historie ..heh choć u mnie raczej boi się psa , który strzeże swej czarownicy hehe... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie tylko ja odnoszę takie wrażenie:)
      Widzę, że grono Czarownic się powiększa, więc WITAJ KOCHANA na Różanej:)
      Buziaki:)

      Usuń
  9. Aga- jesteś niesamowita!!!! czytając twojego posta uśmiech sam cisnął mi się na usta... a dlaczego.... bo w zupełności się z Tobą zgadzam!!! Ja tez jestem czarownicą :))) A miotła jest THE BEST!!!!
    A co do lektury to chętnie ją przeczytam, bardzo lubię takie historie ....
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DzIĘKUJĘ, że przyłączyłaś się do Naszego grona...coraz więcej Nas ...
      Cieszę się, że spodobała się Tobie moja "odlotowa" propozycja:)
      Buziaczki i do lektury czas...

      Usuń
  10. Na takiej miotle to nic tylko odlecieć!! chociaż szkoda, żeby się zepsuła przy lądowaniu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj na Różanej...:)
      Miotła całkiem mocna, więc nie martwiłabym się o lądowanie, gorzej z nawigacją...:)
      Cieszę się, że Jesteś z nami...
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  11. dokładnie tak to jest ;) miotła świetna ;) gratuluję pomysłu

    OdpowiedzUsuń
  12. Taka miotła super rzecz...szalona Ty hi,hi ..masz pomysły.. i zawsze wszędzie dotrzec można na takiej bo korki ominąć nie problem ;) A fotki z czarownicami są pełne tajemnicy,aż dreszczyk poczułam..brrryyy Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I oto chodziło, by wzbudzić lekki dreszczyk...a z tymi korkami to prawda...taka Miotła to wybawienie:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń