środa, 27 sierpnia 2014

Okienne perypetie...idę o krok dalej



Witajcie:)

Dziękuję za miłe komentarze pod adresem mojej 
Pracowni Różanej...
wiecie jak to jest jak 
dostaje się coś od losu, coś o czym się marzy i wtedy radość jest mega wielka...
moja Pracownia choć nie duża, to dla mnie najważniejsza, dlatego jeszcze raz DZIĘKUJĘ za
Wasze zainteresowanie...
PRZEPRASZAM również za brak obecności Różanej u Was...wpadam od czasu do czasu jak ukradnę trochę czasu, ale nie zawsze mi się to udaje, dlatego jeszcze raz PRZEPRASZAM!!!

dzisiaj wpadłam na chwilę, by tak jak obiecałam pokazać Wam nad czym teraz pracuję...

prace w Różanej Pracowni  posuwają i robi się coraz milej, co prawda nie obyłoby się bez problemów, ale
mam nadzieję, że i te ogarniemy...
Wiecie jak to jest czas i kasa ucieka, prace idą do przodu...





glazura ułożona i na podłodze i przy zlewie...
na pewno zastanawiacie się dlaczego zlew?
jest on niezbędny przy malowaniu...ułatwia mi pracę, więc nie wyobrażam sobie, by 
go zabrakło...


zwróćcie uwagę na stary kran, który koniecznie musi zostać, a aktualnie oj cieknie z niego, cieknie!!!



wspomniałam Wam ostatnio o oknie...stare, ale jakie możliwości...


pokładów farby  było moc...
ale mój M nie poddał się...



obróbka termiczna opłaciła się,
po kilku minutach zaczęło wyzierać zdrowe drewno o cud kolorze...


potem rama i parapet...




a na końcu klameczka od okienka...cudna, bo stara i nigdzie takiej bym nie znalazła...



nie obeszło się bez kilku poprawek , niestety upływające lata
nadszarpnęły trochę strukturę malutkiego okienka...
ale było warto:)




...kolejny dzień to zmaganie się z kolorem, bo jak można byłoby przykryć te walory drewna...
postanowiłam nałożyć mój ukochany wosk firmy LIBERON i tak też poczyniłam...
mam nadzieję, że kilka warstw wosku uchroni okienko przed deszczem, ale nie daję uciąć sobie głowy,
okaże się po zimie...





pamiętacie klameczkę, została i okucia również...
potraktowałam ją bitumem i lakierem w aerozoli...
wygląda jakby rdza ja pokryła...







parapet również pokryłam woskiem, po lekkim przesuszeniu przetarłam całość papierem 240, a 
na koniec pokryłam  wszystko woskiem bezbarwnym, który troszeczkę zniwelował ciemny brąz,
przez co wyszła na wierzch ram struktura drewna...




Panna Rózia, którą dostałam od mojej Córki już się rozgościła na dobre i chyba jej się podoba:)




kolejny etap to -  Szafy...
już się boję, nie jestem ekspertem od  tych spraw, więc kolejny raz będę błądzić
jak dziecko we mgle i szukać recept na odrestaurowanie ich do celów mi niezbędnych...

oto one tadam...




ta jest starsza ode mnie, po mojej Babci i na pewno nie pójdzie mi z nią tak łatwo...
małe żyjątka, które kiedyś tam zamieszkiwały, brak nóg, otarcia, przetarcia...
trochę się boję, czy dam radę...?




...

ale jak to mówią nie samym remontem człowiek żyje...
ponieważ JESIEŃ zbliża się wielkimi krokami, ruszyłam jej na przeciw i...
zabrałam się za ZIELNIK...
kwiaty, płatki, listki...zebrane suchą porą mogą przydać się do realizacji moich nowych pomysłów...






nie odkryję Ameryki, jeśli przypomnę Wam, że najlepszym sposobem na zielnikowe  suszenie
są grube tomy ksiąg





by potem  użyć susz do moich scrapowych prac...











nawet nie zauważyłam jak lawenda przekwitła, 
udało mi się jeszcze kilka zebrać i sprawiłam sobie lawendowy wianek...







...to na tyle z moich kilkudniowych działań...
kolejne już niebawem, a teraz przesyłam Wam promienie słoneczka i rosę zebraną o poranku...

Buziaki:)







45 komentarzy:

  1. Okna wyszły cudownie, a i z szafami na pewno sobie poradzisz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, choć do końca nie jestem przekonana, ale przecież na wszystkim nie muszę się znać:) BUZIAKI :)

      Usuń
  2. Cudnie u Ciebie...nie może być inaczej...zostaję...fajnie, że zostawiłaś ślad bo bym do Ciebie mogła nie trafić ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WITAJ Olu na Różanej Ławeczce :) trafiłam do Ciebie całkiem przypadkiem, ale czyż życie nie składa się z samych przypadków?
      Buziaki :)

      Usuń
  3. Lubię śledzić takie metamorfozy, zarówno mebli jak i pomieszczeń! Bardzo fajnie sobie poradziłaś z oknem! :)
    A i z meblami pójdzie Ci z pewnością świetnie!
    Czego Ci życzę i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj trudno będzie, ale dziękuję i przesyłam buziaki :)

      Usuń
  4. ale pracuś z Ciebie kochana tyle zadań czekam na foty z szafowych dokonań;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Oj Gosiu jeszcze dużo przede mną pracy...czas mnie goni i nie wiem, czy nie padne na twarz? Ha ha ha...
      buziaki :)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Dziękuję i mam nadzieję, że już w kratkę, bo czasu coraz mniej...
      buziaki :)

      Usuń
  7. Kochana nie wiem co napisać...jest pięknie :) Wasza praca dała niesamowity efekt!!Okno -mistrzostwo- i Matylda ma wspaniały kącik :)

    łał!!


    ps.powodzenia w szafach i koniecznie zrób reportaż z odnawiania bo i na mnie wielka dziadkowa szafa czeka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw Cię witam na Różanej Ławeczce :) następnie przepraszam za mój błąd, który sprostowala moja Córcia odnośnie Lali jaką mi podarowała tzn nazwała ją Rózia, a ja napisałam Matylda. ..szybko poprawiłem, by Dzieciątko moje się nie pogniewalo, że matka nie pamięta, co dostaje...na moje usprawiedliwienie mogę tylko dodać, za szybko żyje ha ha ha... a jeśli chodzi o szafy, to żaden ze mnie ekspert, improwizacja kolejny raz będzie górą:)
      buziaki :)

      Usuń
  8. Twoja relacja mnie wciągnęła na dobre, potrafisz bawic sie tym woskiem na wszelkie sposoby, super ,że udało sie odrestaurowac okno, szafy stanowią niezły materiał dla Wszych rąk i pomysłów, kawał materiału do zmęczenia, ale podejrzewam,że efekt będzie spektakularny. Powodzenia i pozdrowienia♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Beatko, już się boję tych szaf...czytam, przeglądam inne blogi, ale to nie to samo...zrobię jak potrafię najlepiej, a Wy oceńcie same:)
      BUZIAKI :)

      Usuń
  9. Kawał roboty ! Trzymam kciuki za realizację. Zielnik fajna sprawa :) pamiętam jeszcze z dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za dobre słowo...a mój ZIELNIK pecznieje cały czas...:)
      BUZIAKI :)

      Usuń
  10. Nie noo..!!! Jak ja Ci zazdroszczę tej pracowni!!! Kochana, juz sie nie moge doczekac relacji z oficjalnego otwarcia!!buziaki wielkie:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam nie tylko na relację, w końcu Poznań tak daleko nie leży od Mogilna:)
      BUZIAKI :)

      Usuń
  11. ach pięknie bedzie jestem pod wrażeniem odzyskaia okien

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj było ciężko i gdyby nie mój M pewnie, bym nie ogarnęła tego tematu...ale jest i dumnie czeka na wystrój:)
      BUZIAKI :)

      Usuń
  12. Ślicznie, ślicznie!!! Aż zazdroszczę troszkę! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdrość Kochana czasami dobrze robi na realizację naszych marzeń, coś na ten temat wiem:) troszeczkę czekałam i wiem już teraz, że było warto:)
      BUZIAKI :)

      Usuń
  13. Pracownie będziesz miała bardzo dopracowana a anielica...już zapowiada szczęście. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, tak...Anioły w moim życiu mają własne miejsce:)
      BUZIAKI :)

      Usuń
  14. Wspaniała pracownia z sercem..PIĘKNIE się zapowiada..A Anielica......przepiękna. CUDO, CUDO, CUDO:))Pozdrawiam cieplo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i mam nadzieję, że tak będzie jak piszesz...pracownia z duszą to, to o czym marzę...
      buziaki :)

      Usuń
  15. cieszę się,że prace przy tworzeniu pracowni posuwają się pomału do przodu!!!!
    co do zielników - mój sprawdzony sposób (a jako biolożka narobiłam się ich bezliku dla studentów) : ja suszę roślinki , w zwykłych szarych gazetach, pco 2-3 dni przekładam roślini do świeżych gazet i oczywiście wszytsko delikatnie dociskam np. cegłówką , kawałkiem deski...a po ok 2 tyg wszystko pięknie zasuszone trafia przyklejone na białą kartkę i do papaieru do pieczneia lub znó w gazetę i tak przechowuję nawet rok i więcej :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Kochana o gazetach zapomniałam...masz rację tylko gdzie ja bym to wszystko ułożyła? Bałabym się, że pokruszy mi się to wszystko...ale dziękuję za radę, bo dobre rady są zawsze w cenie:)
      BUZIAKI :)

      Usuń
  16. Witaj na Różanej Ławeczce :) dziękuję za propozycje, ale w tej chwili bardzo podoba mi się moje wnętrze tej małej przestrzeni:)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj dzieje się u Ciebie, dzieje...☺
    Okienko prezentuje się pięknie, czekam teraz na metamorfozy szaf:) karteczki przecudne!
    Pozdrawiam cieplutko♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i mam nadzieję, że jakoś dobrne do końca...buziaki :)

      Usuń
  18. Dużo pracy i wysiłku wkładacie w Twoje miejsce, ale nagroda będzie niepowtarzalna;) Pięknie widać, jak z czegoś co wydaje się już "za stare" można jeszcze wyciągnąć piękno i niepowtarzalność.
    Jak to się dzieje, że u was jeszcze taka lawenda? U mnie już dawno przekwitła, jedynie jak poruszam łodygami to mogę podelektować się zapachem.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) mam takie dwa krzaki, które po ścięciu nadal pięknie kwitną i stąd ten wianek...Pozdrawiam:)

      Usuń
  19. Wspaniale, że prace remontowe w twojej pracowni posuwają się do przodu :) Okno prezentuje się bardzo dobrze zwłaszcza w miłym towarzystwie Panny Rózi :) Super pomysł z zielnikiem :) Miłego weekendu i powodzenia w kolejnym etapie remontu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu:) prę do przodu:) a przynajmniej się staram:)
      BUZIAKI :)

      Usuń
  20. Pracownia coraz to lepiej zaczyna wyglądać ważne że jest duuuże okno - już się boje jakpokażesz końcowe foty końcowego efektu czy czasami nie wpadnę w zazdrość - hihihi szafy - jeny ile w mojej rodzinie takich poszło no wiesz gdzie - a jeszcze lawenda już nic nie mówię bo dziś to mnie głowa rozbolała od oglądania i myślenia co by tu zrobić ???? - buziaki śle Marii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marii ta szafa jest przeze mnie pieczołowicie chroniona i gdybym nie upierała się przy swoim to dawno by jej nie bylo:) teraz czeka na powrót do świetności, tylko czy się uda?
      Buziaki :)

      Usuń
  21. Jeszcze się pytasz?
    Oczywiście dasz radę śpiewająco i Bedzie znów co podziwiac i sie zachwycać!
    Pięknieje Twa pracownia!
    Cudnie każdy detal eksopnujesz!
    Okno super!!!
    Moc pozdrowień!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Aniu bardzo Ci dziękuję i wierzysz w moje siły:)
      BUZIAKI :)

      Usuń
  22. widzę,że działania w pracowni trwają i to ekspresowo.Okienko gotowe a i szafa już jest, co do robaczków w drewnie, jest sposób na ich wyprowadzkę, należy za pomocą strzykawki wprowadzić w otwory denaturat,pozostawić na kilka godzin. Czynność można powtórzyć, jeśli jest mocno zjedzona. Życzę dalszych owocnych poczynań w pracowni. Roślinki urocze.
    pozdrawiam
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dziękuję Aniu za podpowiedź...zakupiłam jakiś środek i mam nadzieję, że spławiłam zwierzaki, ale okaże się w praniu:)
      Buziaki:)

      Usuń
  23. Wielkie poczynania w sprawie remontu. Widać poradziłaś sobie dzielnie. Świetny ten zielnik, a zarazem takie kwiaty potem robią wrażenie na kartkach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, czeka mnie jeszcze wiele pracy i mam nadzieję, że dam radę...
      Dziękuję i przesyłam buziaki:)

      Usuń