Witajcie:)
to niebywałe, że nawet nie pomyślimy, a Ktoś zupełnie obcy
pomaga nam i nie oczekuje niczego w zamian....
może nie uwierzycie, ale przez rok działania mojej Różanej Pracowni pojawiły się w moim życiu
zupełnie nieznane mi Osoby, które pomagały, a nie chciały nic w zamian...
zapytacie dlaczego tak się dziwię? bo zawsze utwierdzano mnie w przekonaniu, że nie ma ludzi bezinteresownych...a jednak...
pisałam Wam ostatnio o porządkach, w skrytości serca myślałam o blogu...
zaczęłam nawet sprzątać co nieco i... nagle pojawia się Aga ( kwiatkosia)
z pytaniem, czy mogłaby pomóc?....
znam się na woskach, farbach, ale informatyczna strona to dla mnie pięta Achillesowa, więc
Aga spadła mi z nieba...
Dziewczyna czyta w moich myślach i to co Różana otwiera przed Wami to zasługa Agi i tylko Jej...
Aga DZIĘKUJĘ Tobie za bezinteresowną pomoc i...
nikt mi nie powie, że każdy szuka dla siebie czegoś w zamian za pomoc...
Aga to jeden z wielu piórek w skrzydle mojego Anioła Stróża, który ma mnie w swej opiece...
***
Niedziela zbliża się ku końcowi, dziękuję Wam za to, że niektóre z Was dały się zaprosić do
Różanego Candy...
DZIĘKUJĘ również za Wasze wpisy, są niesamowite i takie od serducha...
cieszę się, że pomogłam niektórym z Was podjąć decyzję, ale i czekam na te, przed którymi wyzwanie:)
dacie radę, a jeśli nie to najważniejsze, że spróbujecie, bo przecież to żadna porażka...
porażki odnoszą Ci, którzy dużo mówią i nic nie robią, a przy tym krytykują innych...
wypinajcie pierś do przodu i nie dajcie się ...
trzymam za Was kciuki i mam nadzieję, że nie poddacie się!!!
***
niedzielny poranek zaczął się od porządków...
ozdoby świąteczne zapakowałam w karton, poczekają do następnych świąt, a w ich miejsce
pojawiły się moje ulubione szafirki i inne wiosenne nowinki...
na razie czekam na trochę słońca, choć myślę sobie po tych +2 stopniach na termometrze, że
pewnie nie będę musiała zbyt długo czekać na klucze gęsi, sasanki i pierwiosnki...
moja kamionka w niebieskie kwiatuszki to nowość ...
cieszy moje oko stojąc na kuchennym parapecie...
idzie WIOSNA , z nią zmiany i ja to czuję...
Buziaki:)
Aga z Różanej
A Ja jakoś nie czuję zbliżającej się wiosny ... Jak co roku mi się do niej nie śpieszy :) Póki co cieszymy się śniegiem, szczególnie dzieciaki :) Bużka :)
OdpowiedzUsuńNo co Ty :)? zima dla mnie to może być tylko na Święta Bożego Narodzenia, a potem to tylko ciepło, długie wieczory na moim tarasiku zwanym " Cichością" i mojej drewnianej ławeczce...
Usuńale żeby była równowaga, to ja poczekam, a Ty się ciesz:):):)
Buziaki:)
Agnieszko, wzruszyłam się czytając Twoje słowa... bardzo się cieszę, że mogłam Ci pomóc i troszkę wzbogacić miejsce, w którym pokazujesz swoje cudne prace. Wierzę, że ofiarowane Dobro zawsze kiedyś powraca. I wciąż jeszcze (czasem pewnie naiwnie) wierzę w bezinteresowność Ludzi... :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wiosennie się u Ciebie zrobiło, uwielbiam szafirki!
Pozdrawiam Cię cieplutko!
Dziękuję Ci Kochana i pamiętaj są ludzie, dla których dobro czynione innym dodaje skrzydeł, dlatego to nie naiwność, ale szansa dana innym...kiedyś i ja poczułam się samotna, ale kiedy tylko tak pomyślałam - pojawili się zupełnie obcy mi ludzie i podali rękę nawet nie prosząc nic w zamian... wtedy pomyślałam, że jednak mój Anioł chce bym wierzyła...i wierzę, pomagam jak mogę, nie czekam na powrót dobra, a ono wraca w momentach najmniej dla mnie spodziewanych... stąd moje zdziwienie, kiedy napisałaś do mnie...myślałam o zmianach, ale brak czasu, brak informacji jakoś mnie spowalniał i wtedy Twoja wiadomość ...
Usuńdlatego DZIĘKUJĘ Ci bardzo i pisz jak tylko będzie Ci ciężko na świecie...
ściskam Cię mocno:)
pewnie ,,że są takie anioły co spadają do nas gdy mamy skrzydełka podcięte,fajnie ,że masz swoje:)
OdpowiedzUsuńcudne wnętrze wspaniałe kompozycje szafirkowe,oj zapachniało wiosną:)
Reniu zgadzam się z Tobą i dziękuję za każdym razem...niech śmieją się niedowiarki i niech drwią, bo wiem, że tacy są dookoła mnie, ale ja wiem swoje i niech tak zostanie...w końcu to moje życie i moje Anioły i nic im do tego:)
Usuń...a wiosna już tuż, tuż dzisiaj nawet klucz dzikich kaczek widziałam...
Buziaki:)
To cudownie, że spotkałaś na swojej drodze tak życzliwe osoby:-) Ja tęsknię za wiosną i to baaaardzo. Na widok Szafirków, aż się rozmarzyłam, kocham te kwiatki:-)
OdpowiedzUsuńJa też je uwielbiam i fajnie, że wpadłaś na Różaną, zapraszam na dłużej:)
UsuńPozdrawiam:)
już nie mogę doczekać się wiosny, pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuń... to tak jak ja...uwielbiam ten zapach unoszący się w powietrzu i śpiew ptaków, ale wszystko Kochana przed nami:)
UsuńBuziaki:)
To wielkie szczęście spotykać na swojej drodze takich ludzi!
OdpowiedzUsuńZmiany widać od razu :)
Ach,szafirki...uwielbiam wiosenne kwiaty cebulowe! Ja w sobotę pochowałam świateczne dekoracje,usunęłam choinkę i od razu mi się zachciało takich własnie kwiatów :)
Pozdrawiam!
Ja porządki robiłam wczoraj i stąd te szafirki...a że mam do nich słabość to musiały pojawić się na blogu...
UsuńBuziaki:)
Idzie wiosna, idą zmiany. Stoję właśnie na rozdrożu i czekam co los przyniesie. Mam tyle planów... ale praca wisi na włosku i nie wiem co dalej. Mam jednak takie przeczucie, że dookoła są dobrzy ludzie. Dziękuję Ci za ten wpis, podniósł na duchu :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu na Różanej, ja trzy lata temu też byłam w dołku, ale nigdy nie pomyślałam sobie, żeby się poddać...osiągając 40 lat postawiłam wszystko na jedną kartę i wierzyłam, że wygram, dlatego dziś jestem tutaj , gdzie jestem ...pamiętaj może być bardzo źle, ale nigdy nie opuszczaj głowy i nie pozwól sobie na zwątpienie...jeśli w głowie masz pomysł na siebie, to dąż usilnie, nie zatrzymuj się i trwaj przy swoim....ja już to wiem, Ty przekonasz się za jakiś czas:)
UsuńPozdrawiam:)
Widocznie sama jesteś dobrym aniołem, bo przyciągasz dobre duszyczki :) Ja też czekam na wiosnę, ale muszę jeszcze się na nią przygotować i zrobić wiele rzeczy, bo znów czekają mnie remonty domowe. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńWitaj Uleńko:)na Różanej...cieszę się, że mogę Cię gościć...czasami do anioła mi bardzo daleko, ale staram się patrzeć ludziom w oczy i nie poddawać się, otwarcie prosić i szczerze pomagać...może to jest recepta na zakłamanych i wciąż niepocieszonych ludzi...
Usuńa o remontach nie mów przy mnie głośno...od sierpnia zaczęłam mój biały , mały domek urządzać, ale brak czasu mnie spowalnia, w tym roku też planuję dalsze zmiany, ale aż boję się:)
Pozdrawiam:)
:)))dobry Aniołku:)) czekam na tą wiosnę razem z Tobą:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana, to czekamy razem:)
UsuńBuziaki:)
Aga do dobrych ludzi Anioły przychodzą niespodziewanie i czuwają:) A Ty przyciągasz pozytywnych i bezinteresownych ludzi mimowolnie. Niech tak zawsze będzie:) Już właśnie myślałam, jak Ty podołałaś tym zmianom blogowym. Jest pięknie. I szafirki cudne w tych skorupach:) Buziaki wysyłam.
OdpowiedzUsuńOj co Ty to robota Agi i nie mogłabym o Niej nie wspomnieć i podziękować...Dziewczyna spadła mi z nieba i nic więcej już nie powiem...to jej praca...
UsuńBuziaki:)
Aga masz wielkie szczęście mając osoby bez interesowne,które krążą w okół Ciebie.Ja takich jeszcze nie spotkałam,nawet w rodzinie..bo albo zrobią coś niby bez interesownie ale potem się tym chwalą na zasadzie..."a to ode mnie,a to ja pomogłam,a to dzięki mnie" itp.Ja też już czuję wiosnę...chociaż wystroju wiosennego w domu jeszcze nie mam ...brak weny...Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńChyba w każdej rodzinie jest tzw, pomoc bezinteresowna, tylko każdy ją rozumie inaczej...ja wolę osobiście pomoc od ludzi obcych, bo nie czuję, że jestem im coś winna...robisz od serducha, albo wcale...nikt się nie obrazi, a częściej przyjdzie prosić o pomoc...przecież to żaden wstyd, a jak mogę to czemu nie...
Usuńdlatego trzymajmy się siebie i wiosny, która już niebawem za oknem:)
Buziaki:)
Kochana, jakie u Ciebie już piękne szafirki:)
OdpowiedzUsuńTez juz myślę o tym by witać wiosnę. Czekam na słonce, na kolory:) I zaczynam juz robić wiosenne porządki:)
ściskam serdecznie i cudnego tygodnia życzę:)
Moje porządki wyglądają tak: między pracami w pracowni maluję drzwi, które już dawno powinny być pomalowane, wieszam obrazki, moje bibeloty, robię galerię i na końcu padam na twarz...
Usuńtak wygląda moje wiosenne teta te:)
Buziaki:)
Dużo anielskich piórek życzę Ci Aguś! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana:)
UsuńPrzytulam ciepło:)
Kompletnie nie czuję wiosny. Dopiero jutro rozbieram choinkę, ale nawet nie łudzę się, że jest sens przywoływać wiosnę. Przyjdzie w swoim czasie bez ponaglania i zaklinania czymkolwiek ;) Taki Anioł Stróż z odpowiednimi piórkami w skrzydłach, to jest to ! Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńDroga M:) brak promieni słonecznych powoduje, że zaczynam fiksować i nie daję rady, jestem zmęczona, ospała i szukam bodźców do dalszego działania, więc kiedy słyszę klucze gęsi, czy kaczek napawa mnie to nadzieją na lepsze jutro...stąd ten post i kwiaty, które uwielbiam:)
UsuńBuziaki:) a Anioł Stróż jest na wyciągnięcie ręki w moim Candy Różanym:)
Dobro przyciąga dobro, a tych dobrych sec jest trochę na świecie, o mamciu nie za szybko nastawiasz się na wiosnę? tez kocham te porę roku, ale to koniec stycznia- gdyby to był luty,pozdrawiam ciepło Dusia
OdpowiedzUsuńWiem, wiem Kochana, ale ja już tak tęsknię i przecież wiem, że jeszcze dużo może się zmienić, ale jakoś tak na sercu mi lżej:)
UsuńBuziaki:)
U nas jeszcze zima, a dzieciaki mają ferie i zabawa na dworze wre :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, M.
No tak i pewnie tak być powinno...ja jestem taka pośpieszalska i nie daję sobie odpocząć:)
Usuńżyczę Wam udanych ferii:)
Buziaki:)
U ciebie Aga już wiosna :) Uwielbiam szafirki, należą do moich ulubionych kwiatów. Pięknie się u Ciebie komponują.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Dziękuję Aniu, ja też je uwielbiam:)
Usuńto mój kolor:)
Buziaki:)
wiosno chodź już!
OdpowiedzUsuń