Witajcie...
za oknem już nie tak miło...
zimno, buro, nawet moje dobre samopoczucie poległo...
DZIĘKUJĘ za Wasze komentarze od serducha...
teraz już Wiecie, jaka jest Różana Ławeczka...
ponieważ na dworze już zimno i nie mogę malować dużych rzeczy, małe przeniosłam
do Pracowni i tutaj kończę, muskam i dopieszczam...
na pewno znacie holenderskie trojaczki, tak nazywam trzy taboreciki, które
wsuwają się jeden w drugi...
podzieliłam trojaczki i właśnie skończyłam "jedyneczkę", czyli
największy z taborecików...
plan był taki, by odejść troszeczkę od bieli, ale pozostać w klimacie vintage...
po oszlifowaniu i zmatowieniu całość podzieliłam na dwa kolory: biel i beż...
(tym razem pracowałam z farbami akrylowymi)
jakiś czas temu w sklepiku Agnieszki DecoKreacje.pl
zakupiłam dwa szablony, jeden z nich ma wzór drobnego karo, który
na moim taboreciku " jedyneczce" świetnie się sprawdził:)
następnie użyłam transferu, by stworzyć historię i ożywić blat taborecika, ale i...
...również jego falbankę ...
tym razem poszukałam w moich czeluściach transferu z nutami...
poszłam o krok dalej i postarałam się, by ząb czasu nadgryzł "jedyneczkę"...:)
w tym celu użyłam papieru 240, a żeby jeszcze uwieńczyć dzieło,
wosk do pobielenia pomógł mi świetnie zainicjować "starczą" warstwę na taborecie...
praca z woskiem jest świetnym wspomagaczem, ponieważ po wyschnięciu wosk
nadaje świetne zabezpieczenie przed kolejnymi niechcianymi odrapaniami, a jego
struktura jest miła w dotyku, polecam...
(wosk firma Liberon)
oczywiście możemy tutaj też skorzystać z metody suchego pędzla, ale
spróbujcie popracować z woskiem, a przekonacie się jaka jest różnica...
pamiętajcie, że po wyschnięciu, wosk należy delikatnie przetrzeć papierem z jak najdrobniejszym
ziarnem, by wygładzić całość...
... i tak oto "jedyneczka" przeszła metamorfozę, a ja odzyskałam kolejny mebel ...
pozostałe dwa taborety czekają na swoją kolej, a ona niebawem...
to na tyle, mam nadzieję, że i Wy spróbujecie coś przerobić, przemalować...
a na pewno coś się tam znajdzie:):):)
jeśli Któraś z Was chciałaby skorzystać z transferów którymi pracowałam, to zapraszam do
zakładki Różanej Ławeczki...
Buziaki:)
Aga z Różanej:)
Podoba mi się taka metamorfoza, taboret z historią jest świetny:) buziaki....
OdpowiedzUsuńDziękuję i powiem Ci, że przemiana dala mi wiele radości:)
UsuńBUZIAKI :)
Agnieszko jak Ty to robisz? Nie dajesz sobie ani chwili wytchnienia:) pracujesz na wysokich obrotach nie tak dawno stolik szpula stolik paleta a tu kolejny mebelek:)Podziwiając Twoje poczynania mam wyrzuty, że ostatnio leniuchuję trochę.Ale na pewno po tak udanym efekcie Twoje samopoczucie wróciło do normy:)) Bardzo ładnie i szczegółowo przedstawiłaś jak potraktowałaś taborecik.Efekt niepowtarzalny.....jak zwykle na Różanej:)Pozdrawiam i ściskam.Ania
OdpowiedzUsuńOj z tym samopoczuciem ostatnio u mnie kiepsko...jesień nie jest dla mnie łaskawa, ale robię co mogę, by się jej nie poddawać. ..dlatego tyle dużych prac w tak krótkim czasie...
Usuńbuziaki :)
Świetnie wyszedł Ci ten taborecik. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWow...zachwycająca metamorfoza!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko♥
Oj bardzo dziękuję :)
UsuńPrzepiękny!!!Dobra robota :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Witaj Karmelowa na Różanej Ławeczce :) dziękuję za odwiedziny i miłe słowo:)
UsuńBUZIAKI :)
Ja mogę tylko podziwiać - nie znam się na tym i nie zagłębiam się [ uczulenie ] więc podziwiam , podziwiam - super pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńCzasami nie możemy wszystkiego spróbować, ponieważ nie jesteśmy do tego stworzeni...ja na przykład nie umiem szyć i robić na drutach i choćbym bardzo chciała nie daję rady:)
UsuńBUZIAKI :)
Ty ze wszystkoego zrobiszdzieło sztuki aż miło popatrzeć :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana, ale chyba trochę przesadziłaś:) dzieło sztuki to żadne, ale jestem zadowolona z tego, co osiągnęłam:)
UsuńBUZIAKI :)
Pięknie Ci wyszła ta metamorfoza. Ja mam w garażu teściowej wyszukaną, zniszczoną szafeczkę i kusi, kusi... tylko czekam aż nadejdzie "Jej" moment:) Muszę zaopatrzyć się w wosk. Tyle u Ciebie o nim się naczytałam, że nie może go zabraknąć na roboczej półeczce.
OdpowiedzUsuńNa wszystko przyjdzie czas...one też czekały, a jeszcze ile czeka...:) wosk polecam ,bardzo wydajny i świetnie się z nim pracuje:)
UsuńBUZIAKI :)
Coś pięknego!!! Uwielbiam takie wspaniałe metamorfozy:))
OdpowiedzUsuńbuziaki
Dziękuję i staram się rozwijać w miarę moich możliwości...
UsuńBuziaki:)
Piękne cudeńko stworzyłaś! Jak ja uwielbiam takie klimaty! I ten wzór karo w połączeniu z transferem - BAJKA!
OdpowiedzUsuńGratulacje , kochana.:) Buziaki.:)
Dziękuję Kochana:) Masz rację wzór karo ma w sobie jakąś retro tajemnicę, dlatego tak pięknie się komponuje w klimacie vintage...
UsuńBuziaki:)
Ech! Cudeńko wyczarowałaś:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i pozdrawiam:)
UsuńBardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam:)
UsuńPięknie wyszło! I te nutki... oczu oderwać nie mogę:)
OdpowiedzUsuńWitaj Zosiu i bardzo Ci dziękuję za miłe słowa:)
Usuńale zdolne łapki :) klimatycznie i pięknie dobrane wzorki :)
OdpowiedzUsuńha ha ha staram bardzo mocno:)
UsuńBuziaki:)
Super! Może na wiosnę jak będzie ciepło i chłopcy będą nieco starsi to uda mi się coś 'większego' zrobić! A teraz? Bombki do których nie mam serca zbytnio i odpłacają mi się tym samym...:(
OdpowiedzUsuńOjej najgorsze, co może być dla nas to chyba robienie tego czego nie kochamy, ja też tak mam, czasami robię coś na siłę i potem efekt i tak mnie nie zadowala...recepta - nie ma co pchać się w paszczę niebytu na siłę...wymyśl sobie coś przyjemnego obok tych znienawidzonych bombek( ja też ich nie cierpię, tak jak pisanek na Wielkanoc:)) i kiedy się zmęczysz to spełniaj się z przyjemnością...
OdpowiedzUsuńa za rzeczy większe trzymam kciuki, bo to nie lada wyzwanie, przynajmniej dla mnie:)
Buziaki:) miłego dnia:)
jak zwykle piękna praca!
OdpowiedzUsuńWitaj na Różanej Ławeczce :) dziękuję za odwiedziny:)
UsuńI dziękuję również za pochwały:)
BUZIAKI :)
Pięknie...Ogrom pracy Kochana, który.. błyszczy!... Uściski:*
OdpowiedzUsuńOj było tej pracy, było, ale taboret to nie szafa, więc dałam radę:)
UsuńBUZIAKI :)
Witaj Aguś:)Ale kolejne cudo poczyniłaś....bardzo mi się podoba:)Czekam z niecierpliwością na kolejne metamorfozy:)Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję i bardzo się cieszę, że spodobała Ci się metamorfoza...kolejna jest już w trakcie...
Usuńbuziaki :)
Aga, świetna metamorfoza :)) Taboreciki wyglądają super, bardzo podoba mi się zwłaszcza ten muzyczny :) Miłego dnia :))
OdpowiedzUsuńDziękuję, muzyczny jest pierwszy, reszta czeka cichutko w kątku:)
UsuńBUZIAKI :)
Pierwszy taborecik rewelacyjny, kolejny raz czytam o tym wosku a jeszcze niczego nie próbowałam z nim, a mam w planie, zimą na metamorfozę taboretów (czekają już trochę), dobrze ,że zawsze moge zajrzec do Ciebie po szczegóły, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńNa pewno nie bedziesz żałować...wosk ma to do siebie, że musi wyschnąć, ale to żaden problem. ..
Usuńbuziaki :)
Aguniu ja się boję ostatnio do ciebie zaglądać - co zaglądnę zawsze chora wychodzę - jak ty to robisz czarodziejko - nikt czasu nie ma ty znajdziesz na swoje robótki - nie wiem czym mnie jeszcze zaskoczysz ale wolę się przygotować - a tego stolika dzisiejszego to jak normalna baba ci naprawdę zazdroszczę że taki piękny ma wzór - nie mówię już o transferach - buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńMarii wiem, że czasami przesadzam i nadganiam dobę:) staram się trochę wyluzować, choć nie za bardzo mi to wychodzi, bo w głowie mam tyle pomysłów...
UsuńDziękuję za cudowne słowa i przesyłam Ci buziaki:)
Piękne wykonanie a sądząc po wosku nawet wiem, jak pachnie. Ściągnęłam od ciebie transfer w nutki, udany bardzo.
OdpowiedzUsuńMyślałam dziś o tobie sporo, tak mnie jakoś naszło. Buziaka przesyłam
:) mam nadzieję, że dobrze, bo tak coś mnie policzki paliły:)
UsuńWosk pachnie cudnie i Ty wiesz o tym doskonale:)
BUZIAKI :)
Ależ piękna metamorfoza! Myślałam, że na blacie jest ażurek! :) Świetnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) faktycznie może się tak zdawać...karo jest dość drobne...szukam większego wzoru...
Usuńbuziaki :)
Cudne, potrafisz nadać niebanalny charakter zwykłym przedmiotom!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko-D
Staram się i mam nadzieję, że to dopiero poczatek:)
UsuńBUZIAKI :)
Cóż więcej rzec - cudo cudeńko, mistrzostwo na wysokim poziomie!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :) wciąga mnie to odnawianie...czuję się jak ryba w wodzie, choć do ideału sporo brakuje:)
UsuńBUZIAKI :)
Taborecik wyszedł rewelacyjnie, nowe życie w niego tchnęłaś :) piękny!!!
OdpowiedzUsuńTaki był zamiar i mam nadzieje, że dałam radę:)
UsuńBUZIAKI :)
teraz nabrał duszy ten taborecik ;) piękny
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPiękny stolik :) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSpektakularna przemiana. Masz złote ręce, stworzyłaś dzieło sztuki. Brawo:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) wciąż się uczę:)
OdpowiedzUsuńBUZIAKI :)
Wygląda przepięknie:) Dopracowany w każdym calu,po prostu dopieszczony!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję Agatko:) jest mi bardzo miło:)
UsuńBuziaki:)
Cudo, cudo, cudo...chylę czoła!!!Masz niesamowity talent!!!:)
OdpowiedzUsuń